X

Zapisz się na darmowy newsletter SOCIALPRESS

Dlaczego warto się zapisać
Nasz newsletter subskrybuje już 15 000 osób!

Amerykanie chcą usunięcia kont talibów z Twittera

Amerykanie chcą usunięcia kont talibów z Twittera

reklama


Od dłuższego czasu na Twitterze funkcjonują dwa konta należące do walczących stron. Z jednej strony mamy profil ISAFmedia, który stanowi komórkę prasową działających w imieniu NATO w Afganistanie Międzynarodowych Sił Wsparcia Bezpieczeństwa (ISAF), a z drugiej konto należące do Abdulqahara Balkhi, który umieszcza na Twitterze informacje przekazywane przez talibów. Dodajmy, że z reguły są to informacje o codziennych ofiarach po stronie sił Sojuszu Północnoatlantyckiego.

Propaganda w mediach społecznościowych

Również tutaj dochodzi do bezpośrednich starć między stronami. W ostatnim czasie Balkhi opublikował kilka tweetów bezpośrednio adresowanych do ISAF, w których oskarżył siły NATO o brak poszanowania prawa międzynarodowego (chociażby w kwestii definicji „ludności cywilnej”), jak również amerykańską CIA o zatrudnianie afgańskich najemników do walki z talibami, którzy jednocześnie sieją wśród cywilów popłoch morderstwami i torturami. Rzecznicy NATO oczywiście natychmiast odpowiadali na pojawiające się zarzuty. Niewątpliwie jest to potwierdzenie tego, jak ważną rolę odgrywa propaganda, zwłaszcza że z biegiem czasu coraz trudniej o nie budzącą żadnych wątpliwości legitymację dla dalszego stacjonowania wojsk NATO w Afganistanie. Stąd też jakiś czas temu decyzja o zatrudnieniu w US Army specjalistów od social mediów.

fot.: Twitter.com/ABalkhi


fot.: Twitter.com/ISAFmedia

Kongresmeni mówią stop talibom na Twitterze

Okazuje się, że twitterową działalność talibów chcą ukrócić amerykańscy kongresmeni. Jak donosi LA Times, chcą oni usunięcia konta Abdulqahara Balkhi i jemu podobnych. Ich zdaniem, stałe informowanie o stratach ponoszonych przez Amerykanów i ich sojuszników jest naruszeniem prawa.

fot.: Twitter.com/ABalkhi

Przedstawiciele Twittera utrzymują, że kontrowersyjne tweety nie stanowią naruszenia zasad serwisu, jako że talibowie nie znajdują się na sporządzonej przez amerykański Departament Stanu liście organizacji terrorystycznych.

W zasadach korzystania z serwisu znajdujemy, co oczywiste, szereg ograniczeń co do treści, które mogą być publikowane. Wśród nich jest m.in. zakaz stosowania gróźb i propagowania przemocy. Jednakże, jak przekonuje na łamach LA Times jeden z amerykańskich profesorów prawa, posty publikowane przez Balkhiego są w istocie newsami i nie wydaje się by można je było podpiąć pod tę dosyć ogólnie sformułowaną kategorię.

Wolność słowa zagrożona?

Szczególnie gorliwym rzecznikiem kampanii na rzecz usunięcia wszelkiej obecności talibów nie tylko z Twittera, ale całego Internetu jest senator Joe Lieberman (demokrata), przewodniczący komisji ds. bezpieczeństwa krajowego. Domaga się usuwania należących do nich blogów, filmów wideo na YouTube. Dostało się między innymi Google, za brak reakcji na content pochodzący od talibów publikowany na Bloggerze.

Pytanie tylko czy wpisy w rodzaju tych na Twitterze nie mieszczą się w szeroko pojętej wolności słowa? Już wcześniej informowaliśmy, że Amerykanie coraz poważniej podchodzą do wojny prowadzonej z talibami w sferze wirtualnej, stąd, jak to na polu walki, chwytanie się różnych rozwiązań, które mają zapewnić „zwycięstwo”. I tak jak powiedziano wyżej, nie można oprzeć się wrażeniu, że wszystkie tego typu działania motywowane są tym, że od dłuższego czasu Amerykanie nie mają dobrej prasy jeśli chodzi o obecność ich wojsk w Afganistanie czy Iraku, a stało się tak między innymi dzięki aktywności talibów i ich sojuszników w Internecie.

Reklama

Newsletter

Bądź na bieżąco!
Zapisz się na bezpłatny newsletter.

free newsletter templates powered by FreshMail