X

Zapisz się na darmowy newsletter SOCIALPRESS

Dlaczego warto się zapisać
Nasz newsletter subskrybuje już 15 000 osób!

Tak politycy ocieplają swój wizerunek w sieci

Tak politycy ocieplają swój wizerunek w siecifot. © Sergey Nivens - bank zdjęć Fotolia.com

reklama


Już po pojawieniu się profilu „Hozmówki z Hanną” na Facebooku, wiele osób węszyło w tym zagranie marketingowe Ratusza. Jednak autorka chcąca pozostać anonimowym dostawcą zabawnych grafik, podczas wywiadów zapewniała, że choć pracuje w agencji marketingowej nie jest w żaden sposób związana z gronem współpracowników Pani Prezydent.

Milczarczyk – rzecznik prasowy Hanny Gronkiewicz–Waltz, potwierdzili, że od listopada tego roku założycielka profilu, jest zatrudniona w Ratuszu. Choć obie strony zaprzeczają jakoby od września, kiedy to powstały „Hozmówki z Hanną”, działali we współpracy, to już jednak zdjęcia Pani Prezydent nie można przypisywać spontanicznej reakcji. Fotografia, którą po wygranych wyborach, na swój oficjalny fan page’a, wstawiła Hanna Gronkiewicz – Waltz zebrała niemal 15 tysięcy lików i ponad 1500 udostępnień. I to na pewno był strzał w dziesiątkę.
Zrzut ekranu 2014-12-2 o 12.30.42

Jednak wszystkie te pozytywne odczucia, które wzbudziło zdjęcie w dniu wyborów – poczucie, że Gronkiewicz – Waltz ma dystans do samej siebie, że nie piętnuje prześmiewczego profilu, ale puszcza oko do jego fanów, kolejnego dnia zamieniły się w smutny żart. Wyborcy mogli poczuć się oszukani.

Ocieplanie wizerunku to w Polsce zawsze karkołomne zadanie. Nie raz po takim PR-owym zagraniu sypią się głosy krytyki. Bo sztuczne, bo planowane, bo nie wypada, bo źle zrobione, bo rozczarowuje. I to niezależnie czy jest to inicjatywa planowana czy spontaniczna. Zawsze znajdą się tacy, którzy skrytykują.

Jak chociażby wtedy gdy w sieci krążyło nagranie śpiewającego Donalda Tuska. Nie tylko negatywnie oceniony został sposób w jaki były premier zaśpiewał przebój Hey Jude, ale też zawód jaki fanom Beatlesów sprawił premier. Wiele osób miało nadzieję, że to zapowiedź wielkiego koncertu. Choć oczywiście takie inicjatywy odbijają się szerokim echem, także w tradycyjnych mediach, to częściej wywołują uśmiech politowania niż zachwytu.

Być może takie zagrania PR-owe jeszcze nie leżą w naturze Polaków. Choć gdy robią to inni nam również to się podoba. Mistrzami w tym są Amerykanie. Prezydent Barack Obama jednak nie wykorzystuje internetu jako tymczasowego kanału do poprawy swojego wizerunku. Używa go nieprzerwanie od czasów pierwszej kampanii prezydenckiej i robi to w sposób przemyślany. To Internet w głównej mierze utorował mu drogę do objęcia fotela prezydenckiego, a dziś Obama korzysta niemal ze wszystkich portali społecznościowych, aby być blisko wyborców. Aby pokazywać go jako człowieka, z krwi i kości, takiego jak wszyscy, na Pintereście można oglądać zdjęcia życia codziennego w Białym Domu, całej rodziny Obamów.
Zrzut ekranu 2014-12-2 o 14.33.27

Z kolei na profilu Białego Domu na Vine, można zobaczyć pracę Prezydenta Stanów Zjednoczonych od kulis. I nie są to filmy nagrywane przypadkiem. Barack Obama nie raz zwraca się w nich bezpośrednio do użytkowników Vine, opowiadając im co robi, co jest dla niego ważne, czasem żartuje. To prawdziwe skrócenie dystansu między władzą a obywatelami.

Zobacz profil Barack’a Obamy na Vine

Ten amerykański duch i umiejętność docieranie do internautów również zagościł w Kraju nad Wisłą. Śpiewająca ambasada amerykańska nawet w Polsce wzbudziła applause. Zeszłoroczne życzenia świąteczne płynące z ambasady zostały przyjęte bardzo życzliwie.

Jednak już ten sam pomysł w wykonaniu polskich urzędników wywołał odmienną reakcję. Bo urzędnicy powinni zajmować się pracą, a nie nagrywaniem filmów, bo teraz się wyjaśniło dlaczego tak długo trzeba czekać na rozpatrzenie wniosków, bo jakość słaba, bo się wygłupili – jak komentowała większość internautów.

Od dawna wiadomo, że jeszcze się taki nie urodził co by każdemu dogodził. Zawsze znajdą się tacy, którym dany pomysł się nie spodoba, jednak ważne aby próbować. Ale próbować w sposób przemyślany, z odpowiednią strategią, koncepcją, pomysłem na siebie. Nie wzorować się, nie naginać do mody, robić wszystko w zgodzie ze sobą. A wtedy jest szansa, że posypią się lajki.

  • karolc

    “To Internet w głównej mierze utorował mu drogę do objęcia fotela prezydenckiego” – nie no, przepraszam, ale takie stwierdzenie jest po prostu śmieszne w ten poniedziałkowy poranek. Internet w głównej mierze? Otóż nie. Tam kandydat zapier…. za przeproszeniem po całym kraju i stara się trafić do tysięcy ludzi personalnie, bo taka jest mentalność Amerykanów, że wolą widzieć “na żywo”. Poza tym ogromna część jego wyborców to także ludzie starsi, nie korzystający z internetu.

Reklama

Newsletter

Bądź na bieżąco!
Zapisz się na bezpłatny newsletter.

free newsletter templates powered by FreshMail