Zapraszamy do lektury naszego najnowszego raportu pt. “(Z)mierz się z content marketingiem”, w którym krok po kroku przeprowadzimy Cię przez różne wymiary marketingu treści.
W wielu przypadkach nie dostrzegany jest potencjał Pinteresta i traktuje się go po prostu jak zwykłą stronę, na której zamieszczamy kolorowy katalog naszych produktów. Czy aby na pewno tak należy podchodzić do tego portalu? Podpowiadamy jak fachowo wykorzystać możliwości, jakie stwarza ten kanał komunikacyjny.
Jedno z ostatnich badań dotyczących efektywności reklam publikowanych na Facebooku wskazuje, że marketerzy upatrzyli sobie trzy ulubione formaty, w które inwestują niemal wszystkie środki. Jednocześnie stale rosną koszty dotarcia do facebookowych konsumentów. Potwierdza się również, że reklama mobilna stała się głównym źródłem przychodów reklamowych Facebooka.
Pomimo dynamicznego rozwoju branży marketingu społecznościowego, wciąż niejedna firma nie przeznacza na tego typu działania żadnych środków. Te, które się na to decydują, z reguły wykupują reklamy na Facebooku. Marketerzy są przy tym dosyć samodzielni, bowiem starają się prowadzić kampanie w social media na własną rękę, choć w dużych firmach zauważalna jest tendencja do zlecania wielu zadań zewnętrznym agencjom.
Pierwsze zapowiedzi sporych zmian w platformie reklamowej Facebooka pojawiły się już blisko rok temu. W międzyczasie serwis zapowiedział, że usunie z listy produktów reklamowych zdarzenia sponsorowane, choć jednocześnie doda ich funkcjonalność do tych reklam, które nadal będą sprzedawane. Wczoraj Facebook zaczął wprowadzać w życie reklamową rewolucję.
Gdy mowa o reklamach Facebooka, zdarzenia sponsorowane to bez wątpienia jeden z tych formatów, które pierwsze przychodzą nam do głowy. Wiele badań wskazuje na to, że są one najbardziej efektywnym produktem reklamowym oferowanym przez serwis. Skąd zatem decyzja o wycofaniu tej usługi? Wyjaśnienie jest bardzo prozaiczne.
Facebook postanowił zadbać o wiedzę marketerów na temat oferowanych obecnie przez serwis formatów reklamowych i opublikował odświeżony przewodnik. Tych, którzy jeszcze nie zdecydowali się na ich wykupywanie w serwisie, być może zachęcą najświeższe dane, pokazujące wzrost efektywności reklam Facebooka.
Pytanie o to, czy social media przynoszą realne profity w postaci zwiększonej sprzedaży, co rusz przewija się w rozmowach marketerów. Coraz częściej można usłyszeć odpowiedź twierdzącą, jednakże w dalszym ciągu ciężko mówić o jakimkolwiek „przepisie”, który pozwalałby na osiągnięcie określonych celów sprzedażowych. Jak pokazują badania IAB, zwrot z inwestycji w kampanie w mediach społecznościowych generują marki z branży FMCG.
Początkowo wielu marketerów dosyć niechętnie korzystało z płatnych rozwiązań reklamowych oferowanych przez Facebooka, Twittera czy YouTube, jednak obecnie trudno wyobrazić sobie, by działalność w social media ograniczała się wyłącznie do darmowych rozwiązań.
Bogata oferta reklamowa Facebooka sprawia, że marketerzy dokładnie analizują, które formaty generują najwięcej kliknięć, a za które przyjdzie im potencjalnie zapłacić najwięcej. Trzeba również wziąć pod uwagę specyfikę danej branży, jak również kraju, w którym działa marka. Wartościowe wskazówki dotyczące najefektywniejszych produktów reklamowych Facebooka i tego jak wypadają w poszczególnych branżach i państwach przynosi najnowszy raport Salesforce.
Facebook wzbogacił się o nowe narzędzie do zarządzania kampaniami reklamowymi – Atlas Advertiser Suite. Dzięki niemu marketerom łatwiej będzie zmierzyć rzeczywiste efekty kampanii. Facebook z kolei będzie mógł wykorzystać uzyskane w ten sposób informacje do zwiększenia skuteczności oferowanych reklam.
Najnowsze badanie opublikowane przez Reutersa nie przynosi dobrych wieści – ani dla Marka Zuckerberga, ani dla inwestorów. Okazuje się, że reklamy wyświetlane w serwisie nie skłaniają użytkowników do kupowania określonych produktów czy usług, a co więcej, sami facebookowicze coraz częściej wyrażają znudzenie serwisem.
Stawiać na jakość czy ilość w mediach społecznościowych? Większość spontanicznie odpowie, że oczywiście na jakość, ale kiedy poprosimy o wskazanie głównych mierników sukcesu, prawdziwym afrodyzjakiem staną się duże liczby.