X

Zapisz się na darmowy newsletter SOCIALPRESS

Dlaczego warto się zapisać
Nasz newsletter subskrybuje już 15 000 osób!

Sprawa Żytniej: Gdzie zaczyna się i kończy odpowiedzialność social media managera?

W sierpniu na Facebooku producenta wódki "Żytnia" pojawił się post, przez który 28-letnia pracownica agencji została postawiona przez sądem. Decyzja sądu: "15 000 złotych kary". Dlaczego to pracownik został pociągnięty do odpowiedzialności, czy pracodawca "umył ręce", czy może tak po prostu działa prawo? Na ten temat porozmawialiśmy ze specjalistami: HR-owcem oraz prawnikiem.

Sprawa Żytniej: Gdzie zaczyna się i kończy odpowiedzialność social media managera?fot. bank zdjęć shutterstock.com

reklama


Na początku post na fanpage’u marki Żytniej wywołał burzę w Internecie. W listopadzie prokuratura postawiła zarzuty, a kilka dni temu sąd w Krakowie podjął decyzję, że pracownica, która opublikowała post musi zapłacić 15 000 złotych zadośćuczynienia jednej z osób, które są na zdjęciu.

Czytaj więcej: Prokuratura stawia zarzuty twórcom kampanii Żytniej
Czytaj więcej: Zdjęcie ofiary ZOMO w kampanii Żytniej. 15 tysięcy zadośćuczynienia

Marta S. 28-letnia pracownica agencji zeznała, że sama wybrała zdjęcie, które ściągnęła ze strony Instytutu Pamięci Narodowej oraz dodała do niego podpis. Nie wspomniała natomiast nic o akceptacji posta ze strony agencji, ani marki. Kiedy sąd podjął decyzję o 15 000 złotych kary, w Internecie pojawiły się komentarze, dlaczego Marta S. sama została pociągnięta do odpowiedzialności i pozostawiona bez wsparcia pracodawcy.

Zdaniem HR-owca

Postanowiliśmy się bliżej przyjrzeć tej sytuacji i zapytaliśmy Sabinę Stodolak, specjalistę ds. HR i Employer Brandingu, czy odpowiedzialność pracownika zależy od jego doświadczenia lub kompetencji oraz jak powinna wyglądać w firmie modelowa ścieżka podejmowania tego typu decyzji. Chcemy również zaznaczyć, że sprawa Żytniej jest jedynie kontekstem, a nie przedmiotem komentarza.

Sabina Stodolak na pytanie czy odpowiedzialność pracownika, w takiej sprawie jak miała miejsce w “Żytniej”, zależna jest od jego stanowiska i doświadczenia, jasno zaznaczyła, że kodeks pracy nie różnicuje odpowiedzialności pracownika pod kątem jego doświadczenia lub stażu pracy. Chociaż konsekwencje błędów pracownika są różne w zależności od tego czy dopuścił się on ich umyślnie czy też nie. Z osobami, które współpracują na zasadzie umowy cywilnoprawnej podpisuje się stosowne umowy, które wyraźnie określają zakres odpowiedzialności. Niezależnie jednak od formy umowy, odpowiedzialność karna czy cywilna pracownika nie jest i nie powinna być zależna od jego stanowiska czy doświadczenia. To pracodawca (bądź reprezentujący go kierownik) decyduje o tym, jakie zadania powierza pracownikowi, a ten – jeśli nie czuje się kompetentny może wykonania zadania odmówić.

Sabina Stodolak

Sabina Stodolak

Nie można tłumaczyć błędów brakiem doświadczenia, to tak jakby sprawca wypadku samochodowego miał zmniejszoną karę bo ma prawo jazdy od tygodnia. To pracodawca, wiedząc że pracownik nie posiada odpowiednich kwalifikacji, powinien unikać zlecenia prac, które tych kwalifikacji wymagają. Pracownik, który wie, że nie ma kwalifikacji nie powinien zaś podejmować się wykonania zadania. Problem pojawia się wtedy, kiedy mamy do czynienia z nieuświadomioną niekompetencją – czyli pracownik nie wie, że powinien coś wiedzieć. W takiej sytuacji pełna odpowiedzialność za błędy pracownika powinna leżeć po stronie pracodawcy.

Modelowa ścieżka działania

Zdaniem Sabiny Stodolak aby uniknąć podobnej sytuacji, z jaką zetknęła się “Żytnia”, firma powinna mieć wypracowane standardy i procedury, które w jasny sposób określają, kto co w firmie może zrobić, a czego mu zrobić nie wolno. Każdy pracownik powinien zaś znać ramy, w jakich może się poruszać i jednocześnie wiedzieć, do kogo się udać, jeśli dane zadanie wykracza poza jego zakres odpowiedzialności.

W firmie w której obecnie pracuje (Seo4.net) mamy wypracowany zakres zadań dla każdego pracownika wraz ze wskazaniem innych decyzyjnych osób w poszczególnych kwestiach. Ten dokument pracownik otrzymuje w pierwszym dniu pracy i on wytycza mu granicę odpowiedzialności.

Co powinien pracownik wiedzieć o własnej odpowiedzialności aby uniknąć w przyszłości podobnych sytuacji. Sabina Stodolak wyjaśnia:

Pracownik powinien wiedzieć, że kodeks Karny czy Cywilny stoi w hierarchii wyżej niż jakikolwiek regulamin pracy. „Veto” pracodawcy mówi się zatem zawsze wtedy, kiedy pracodawca oczekuje łamania prawa. Mówiąc wprost – pracownik zajmujący się publikacją zdjęć powinien rozumieć prawo autorskie czy prawo do wizerunku, a pracownik sprzedaży wiedzieć co grozi za poświadczenie nieprawdy. Polacy należą do narodów w których współczynnik znajomości prawa jest jednym z niższych – zatem trudno się dziwić, że zdarzają się wpadki.

Aspekty prawne

Mec. Wojciech Krawiec, adwokat w Kancelarii Adwokackiej Lassota i Partnerzy udzielił nam odpowiedzi na pytania dotyczące prawnych aspektów tego wydarzenia. Sprawa nie jest jednoznaczna, bowiem odpowiedzialność pracownika jest różna od umowy, która została zawarta pomiędzy pracownikiem a pracodawcą. W przypadku pracowników pracujących na umowę o pracę odpowiedzialność względem pracodawcy za wyrządzoną mu szkodę jest ograniczona do trzykrotności miesięcznego wynagrodzenia. Szkoda musi być winą pracownika i wynikać z normalnych następstw działań pracownika. Mec. Wojciech Krawiec zaznaczył, że powyższe ograniczenie nie dotyczy jednak szkody wyrządzonej przez pracownika pracodawcy umyślnie – w takim przypadku odpowiedzialność jest nieograniczona. Sprawa komplikuje się jeszcze bardzie bowiem należy rozróżnić sytuację osób współpracujących z pracodawcą na podstawie umów cywilno-prawnych, tj. umów zlecenia lub o dzieło, a taka sytuacja mogła mieć miejsce w przypadku twórcy reklamy dla wódki „Żytnia”. W takim przypadku zastosowanie mają zwykłe rygory odpowiedzialności kontraktowej, tj. pełna odpowiedzialność odszkodowawcza zarówno za faktyczną szkodę, jak i utracone korzyści zleceniodawcy lub zamawiającego.

mec. Wojciech Krawiec

Mec. Wojciech Krawiec

 

W przypadku szkody wyrządzonej osobom trzecim przez pracownika należy pamiętać, że w pierwszej kolejności zawsze odpowiedzialności ponosi pracodawca. Dopiero w dalszej kolejności pracodawca może dochodzić regresu od pracownika na zasadach, o których wspomniano powyżej.

Bezpieczeństwo pracownika

Nasuwa się zatem pytanie, czy pracownik może się jakoś zabezpieczyć przed niewłaściwymi roszczeniami w obrębie odpowiedzialności ze strony pracodawcy. Okazuje się, że w tym aspekcie, pracownika chronią zapisy kodeksu pracy, które to na pracodawcę nakłada ciężar udowodnienia szkody oraz winy pracownika. Co więcej, bez zgody pracownika pracodawca nie może potrącić mu wartości szkody z wynagrodzenia. To pracodawca więc musi pozwać pracownika i udowodnić mu przed sądem winę oraz wysokość szkody – zaznacza mec. Krawiec.

Przede wszystkim należy pamiętać, że odpowiedzialność odszkodowawczą pracownik ponosi wyłącznie za niewykonywanie swoich obowiązków służbowych lub ich wykonywanie w sposób nienależyty. Jeżeli pracownik wykonuje swoje obowiązki w sposób należyty, ale chociażby wobec braku dostatecznych kompetencji z jego działań wynika dla pracodawcy szkoda, to sytuacja taka mieści się w zakresie dopuszczalnego ryzyka pracodawcy, które nie może być przerzucane na pracownika. Jeżeli pracodawca zdecydował się powierzyć jakieś zadanie pomimo świadomości braku kwalifikacji pracownika to odpowiedzialności za szkodę z tego wynikłą nie może na pracownika przerzucać. Inną sytuacją byłoby ukrycie przed pracodawcą braku kompetencji czy też np. sfałszowane dokumentów ich posiadanie potwierdzających. Takie działanie pracownika może już być rozpatrywane w kategoriach winy umyślnej, za co pracownik ponosi odpowiedzialność w pełnej wysokości. Nadal jednak w pierwszej kolejności to pracodawca będzie ponosił odpowiedzialność wobec podmiotów trzecich, a dopiero regresem będzie mógł dochodzić odszkodowania od pracownika, ale za to w pełnej wysokości.

Agnieszka Bień

Agnieszka Bień

Dziennikarka

Zobacz wszystkie artykuły autora

Reklama

Newsletter

Bądź na bieżąco!
Zapisz się na bezpłatny newsletter.

free newsletter templates powered by FreshMail