Już 6 grudnia na warszawskim Torwarze odbędzie się Orange Video Fest by LifeTube, czyli prawdziwe święto YouTube’a. Wśród gości – youtuberzy z milionową widownią oraz najbardziej doświadczeni praktycy zarówno z Polski, jak i USA.
O tym, że Piotr Ogiński nie ma konkurencji wśród vlogerów kulinarnych powszechnie wiadomo. W październiku przeszedł jednak samego siebie, bowiem wszystkie dziesięć najpopularniejszych filmików ubiegłego miesiąca w tej kategorii to jego produkcje.
Zaraz po publikacji popularność filmików newsowych rośnie w błyskawicznym tempie, ale równie szybko – w kolejnych dniach – przyrost wyświetleń wyhamowuje, co odróżnia tego typu content od np. piosenek udostępnianych na YouTube. W ciągu miesiąca statystyczny filmik generuje prawie połowę łącznej liczby wyświetleń. Te i inne wnioski płyną z wyników najnowszego badania Sotrender.
Magazyn „Forbes” poinformował, że film o Spider Dogu przyniósł autorowi prawdopodobnie około 400 tys. zł dochodu z emitowanych przed klipem spotów i wyświetlanych obok reklam. Sylwester Wardęga trafił też na okładkę magazynu.
YouTube w Polsce z roku na rok staje się coraz popularniejszy. Bezsprzecznie jest on numerem jeden wśród serwisów wideo i VOD. Zajmuje drugie miejsce wśród najpopularniejszych wyszukiwarek w Polsce. Z liczbą 16 milionów użytkowników może śmiało podjąć rywalizację z Facebookiem.
Już po kilkudziesięciu godzinach od publikacji jednego z ostatnich filmików SA Wardęgi było jasne, że dawno nie było filmiku, który wzbudziłby tak wielkie poruszenie w naszym kraju. Nie dziwi zatem, że wideo z pieso-pająkiem zdominowało wrześniowe YouTube Trends. Sporo do zawdzięczenia polskim siatkarzom ma z kolei Przegląd Sportowy.
YouTube to źródło nie tylko zabawnych a czasami głupich filmików, ale także zagłębie cennych i wartościowych krótkich filmów dokumentalnych. Niewielu pewno wie, że YouTube przysługuje się także profesjonalnym produkcjom dokumentalnym. Tak powstaje nowy typ dokumentu społecznościowego.
Jak wynika z danych Sotrender, sierpień okazał się bardzo udany dla wielu profili. W przypadku jednej czwartej analizowanych kanałów, filmik udostępniony w minionym miesiącu stał się najchętniej oglądanym materiałem w całej historii kanału. Poza tym ubiegły miesiąc przyniósł kilka kontrowersji oraz przyjście mody na Ice Bucket Challenge.
Polski Remi Gaillard, jak bywa przez niektórych nazywany Sylwester Adam Wardęga, w ostatnim czasie nie serwował swoim fanom niczego spektakularnego. Wystarczył jednak jeden pomysłowy filmik, by popularny komik podbił serca nie tylko polskich internautów, ale i tych rozsianych po całym świecie. Jego najnowsze wideo w ciągu zaledwie kilku dni zanotował kilkadziesiąt milionów wyświetleń!
Wakacje nie obfitują w wielkie zmiany na Facebooku, Twitterze czy YouTube. Są jednak profile, dla których okres wakacyjny stanowi najaktywniejszy czas w toku. W szczególności dotyczy to stron związanych z szeroko pojętą turystyką, o czym przekonuje przykład oficjalnego polskiego profilu Tajlandii.
W tym roku widać wzrost liczby poszczególnych kanałów z przepisami na YouTube oraz stabilizację liczby osób korzystających z urządzeń mobilnych podczas gotowania.
Media tradycyjne coraz chętniej i częściej sięgają po informacje zamieszczone w mediach społecznościowych. W przeciągu dwóch lat odnotowano trzykrotny wzrost liczby cytowań. Prym wiedzie Twitter (47%), który najbliżej związany jest z polityką. Tuż za nim uplasował się Facebook (46%), którego upodobali sobie celebryci i sportowcy.
Popularny polski komik udający Spidermana, jeden z hip-hopowców, a także często wyszydzany komentator sportowy – to bohaterowie najchętniej oglądanych filmików lipca. Z kolei w kategorii “Prasa” po raz kolejny kontrowersyjnym materiałem zaistniał Jerzy Urban.
Ogromna popularność Facebooka sprawia, że serwis Marka Zuckerberga wypada najlepiej spośród wszystkich serwisów społecznościowych również pod względem ruchu generowanego na stronach internetowych. Co więcej, w minionym kwartale Facebook jeszcze powiększył swoją przewagę nad resztą stawki.
Eric Shmidt, prezes zarządu Google, w 2011 roku powiedział „jeżeli nie możesz używać swojego prawdziwego nazwiska, to nie używaj Google+ w ogóle“. Dzisiaj amerykański koncern zmienia swoją politykę i już nie musimy posługiwać się swoim prawdziwym imieniem i nazwiskiem, by móc korzystać z Google+ i YouTube.