
reklama
Google od początku działania nowej platformy kierował do przedsiębiorców prośby o to, by nie promowali swoich firm za pomocą zwykłych kont przeznaczonych dla użytkowników. Co więcej, tych, którzy nie chcieli czekać na wprowadzenie firmowych profili i promowali biznes za pomocą prywatnych spotkać mogła niemiła niespodzianka, gdyż część takich kont została usunięta, m.in. należące do Forda (inna sprawa, że później zostało przywrócone). Ci, którzy umknęli uwadze administratorów nie mogą jednak mówić o wielkim szczęściu, ponieważ nie będą mieli możliwości przekształcenia dotychczasowych profili prywatnych w firmowe kiedy te zostaną już wprowadzone, więc będą musieli założyć zupełnie nowe, tracąc wszystkich dotychczasowych fanów.
Uczyniono jednak “drobny” wyjątek. Dopuszczalne jest promowanie firmy za pośrednictwem profilu należącego do jednego z jej przedstawicieli. Z takiej okazji skorzystało Mashable, które doszło do porozumienia z administratorami serwisu co do wstrzymania działalności quasi-firmowego profilu, który przypisano następnie CEO serwisu, Pete’owi Cashmore. W ten sposób będzie mógł w imieniu firmy stale informować o tym co nowego w portalu, nie tracąc pozyskanych wcześniej „fanów” w liczbie ponad 116 tysięcy. Dodajmy, że Cashmore posiada równocześnie drugie konto, od samego początku pomyślane jako prywatne, co może wprowa
Reklama
dzić ciekawy precedens do czasu oficjalnego debiutu firmowych „fan page”.
W wywiadzie dla serwisu VentureBeat przedstawiciel Google, Chistian Oestlien, zapewnił, że usługa przeznaczona dla przedsiębiorców pojawi się już niebawem i będzie raczej „zachęcać klientów do podjęcia dialogu z firmą aniżeli ograniczać się do zaśmiecania ich Streamów”. – Pierwotnie konta firmowe planowaliśmy wprowadzić do końca roku, jednak zdecydowaliśmy się nieco przyspieszyć i powinno się to stać szybciej – dodał. Jednocześnie, kilka wybranych firm zostało zaproszonych do współpracy przy testach. Oestlin zapewnia, że poza znanymi już z innych usług Google’a funkcjami pojawi się kilka zupełnie nowych. – Zrobienie tego dobrze jest warte czekania – zakończył.
Reklama