X

Zapisz się na darmowy newsletter SOCIALPRESS

Dlaczego warto się zapisać
Nasz newsletter subskrybuje już 15 000 osób!

Facebook jest jak ciotka podczas niedzielnego obiadu

Facebook jest jak ciotka podczas niedzielnego obiadu

reklama


Słynny zdjęcie – kadr z krótkometrażowego filmu „Mucha” Yoko Ono przedstawiające muchę na nagim sutku i zdjęcie kobiet z całego świata. Pozując toples, z zasłoniętymi jedynie sutkami, na swoich ciała wypisywały one hasła w obronie Aminy z Tunezji, która to w ramach akcji Femenu napisała na swoich piersiach „fuck your morals” do muzułmańskich duchownych, znanych z restrykcyjnego stosunku do kobiecych ciał. Kiedy zniknęła na kilkanaście dni po oficjalnych groźbach tunezyjskich władz religijnych, feministki i femenki z całego świata naśladując Aminę, rozebrały się i na swoich piersiach pisały „I’m Amina”. Swoje zdjęcia wrzucały na Facebooka. Oto moje dwa przewinienia, dowodzące rewolucyjnego i patologicznego światopoglądu.

Facebook szanuje zdjęcia kobiet karmiących piersią oraz rzeźbę Michała Anioła, ale Yoko Ono i feministek już nie. Dlatego za opublikowanie wyżej wymienionych zdjęć zablokował mi konto i rozpoczął 24 godzinny program edukacyjny, aby mnie uwrażliwić na cienką granicę, poza którą znajdują się kwestie niestosowne. Jako mieszkanka “planety Facebook”, muszę dostosować się do arbitralnie narzuconego regulaminu. Jako mieszkanka planety nie miałam żadnego wpływu na kształtowanie się owego regulaminu, o ile mi wiadomo inni mieszkańcy też nie mieli, niedemokratycznie ustanowiony kodeks moralny powstał dyrektywnie, ma charakter ogólny i oparty jest o intuicyjną moralność facebookową, którą powinnam jako mieszkaniec wyczuć.

Jeśli tylko się zapomnę i w czasie 24h kwarantanny zechcę coś skomentować, Facebook – niczym guwernantka – upomina mnie, że złamałam zasady i muszę iść do swojego pokoju i zastanowić się nad swoim postępowaniem.

Dla dobra mieszkańców świata i Facebooka, muszę dostosować się do kilku zasad słusznego myślenia i dobrego wychowania. Niczym ciocia przy stole w trakcie niedzielnego obiadu, tłumaczą mi, po pierwsze: zachowania autodestrukcyjne są niedozwolone, portal zajmuje się przeciwdziałaniu samobójstwom, ochroni Cię więc przed samym sobą. Po drugie: nie możesz stać po stronie wandalizmu. Nie wolno ci wyrażać się entuzjastycznie o czynach, które spowodowały czyjąś stratę materialną, czyli np.: o kradzieżach lub zniszczeniach mienia prywatnego lub państwowego, również zero aprobaty dla nielegalnych manifestacji i aktów terrorystycznych.

Po trzecie: nie rozbieraj i nie bądź rozbierany. Nagość i pornografia ujdzie na sucho Michałowi Aniołowi i matkom karmiącym. Czyli – według Facebooka – w sytuacjach, które są tego warte i przedstawiają wartość sentymentalną. Nie mogą mnie podniecać mogą natomiast wzruszać. Nie mogą mnie prowokować do buntu i sprzeciwu, ale mogą sprawić, że zadumam się nad dziedzictwem kulturowym Europy. Czyżby historia się skończyła, a wspaniałe postawy nieposłuszeństwa, którym zawdzięczamy postęp w niemalże każdej dziedzinie życia nie były już potrzebne?

Gdzie jest Ewa, która we wspaniałym akcie nieposłuszeństwa w najstarszej legendzie o powstaniu świata, zrezygnowała z raju na rzecz prawdziwego życia i zerwała z zakazanego drzewa jabłko?

  • W sumie nie sposób nie przytaknąć. Ale z drugiej strony gdyby zasady ad nagości/golizny (jak zwał tak zwał) zostały poluzowane, to mając na uwadze – niestety – męską część naszego radosnego społeczeństwa, możnaby liczyć na permanentne porno tu i tam. A co za tym idzie – odpływ userów, bo jak mniemam, to jest główny zamysł zasad Facebooka, a nie nasza… ekhem… moralność ;)

Reklama

Newsletter

Bądź na bieżąco!
Zapisz się na bezpłatny newsletter.

free newsletter templates powered by FreshMail