X

Zapisz się na darmowy newsletter SOCIALPRESS

Dlaczego warto się zapisać
Nasz newsletter subskrybuje już 15 000 osób!

Świat to naprawdę globalna wioska: Twitter pomógł zakochanemu mężczyźnie

Świat to naprawdę globalna wioska: Twitter pomógł zakochanemu mężczyźnie

reklama


O tego typu historiach słyszał każdy z nas (choć z pewnością nie każdy miał okazję ich doświadczyć) – w trakcie podróży dwójka nieznajomych zaczyna ze sobą rozmawiać, a czas upływa im tak szybko, że tuż przed końcem podróży uświadamiają sobie, że chętnie poznaliby się bliżej. Nie wszyscy jednak znajdują w sobie dość odwagi, by zaproponować kolejne spotkanie lub poprosić chociaż o numer telefonu…

Gdzie Facebook nie może…

Swojej „szansy” nie chciał stracić 24-letni Irlandczyk Jamie Kelly, który podczas podróży samolotem z Barcelony do Dublina poznał Kanadyjkę Katie Moreau (27 l.). Po lądowaniu w stolicy Irlandii dwójka współtowarzyszy podróży rozdzieliła się, nie wymieniając nawet numerów telefonów. Jamie próbował odnaleźć Katie na Facebooku, jednak bezskutecznie – nie znał jej nazwiska. Pomóc nie mogli również pracownicy lotniska, zasłaniając się ochroną danych osobowych. Skutku nie przyniosła także wizyta w lokalnej rozgłośni radiowej. Jamie wiedział jedynie, że jego wybranka pochodzi z Nowej Szkocji (jedna z kanadyjskich prowincji).

… tam Twitter pomoże

W tym miejscu do gry wchodzi… Twitter. Jamie postanowił się nie poddawać i poprosił swoich znajomych, by ci pomogli mu rozkręcić spontaniczną kampanię na Twitterze, dzięki której odnalazłby Katie. Wszyscy zaangażowani publikowali tweety opatrzone hashtagami #findkatie i #loveatfirstsight, podając jedyne informacje, jakimi dysponował Jamie – podróż samolotem z Barcelony do Dublina, miejsce pochodzenia Katie, a także zwięzły opis jej wyglądu. Cała akcja szybko rozpowszechniła się na mikroblogu, aż w końcu dotarła do siostry samej zainteresowanej, która szybko podzieliła się z Katie niecodzienną wiadomością.

”Irlandzki Romeo”

Jak zdradziła reporterom CBC News, Katie nie spodziewała się, że jeszcze kiedykolwiek ujrzy towarzysza podróży, mimo że sama próbowała odnaleźć go na lotnisku. Nie chciała jednak „wyjść na zdesperowaną”, więc dość szybko porzuciła starania. Teraz, jak sama przyznaje, niewielkie wydłużenie czasu poszukiwań nie świadczyłoby chyba o desperacji, porównując to do działań, które podjął Jamie. Jego wysiłki określiła jako „zaskakujące” i jednocześnie „pochlebiające”.

Co ciekawe, wzmianka o irlandzkim adoratorze znalazła się nawet w serwisie informacyjnym jednej z kanadyjskich stacji telewizyjnych. Ochrzczono go mianem „irlandzkiego Romeo”.

Póki co para (o ile można już tak powiedzieć) rozmawia przez internet i zamierza wkrótce się spotkać, pomimo dzielącej ich 10-godzinnej podróży samolotem.

Reklama

Newsletter

Bądź na bieżąco!
Zapisz się na bezpłatny newsletter.

free newsletter templates powered by FreshMail