X

Zapisz się na darmowy newsletter SOCIALPRESS

Dlaczego warto się zapisać
Nasz newsletter subskrybuje już 15 000 osób!

Cyfrowe ślady mobilności są coraz wyraźniejsze

Cyfrowe ślady mobilności są coraz wyraźniejszefot. © Rawpixel - bank zdjęć Fotolia.com

reklama


Buszując w sieci internauci zostawiają ogromne zasoby informacji o sobie. Na każdej stronie, przez działanie plików cookies, zostawiają swoje cyfrowe ślady. One, w każdej chwili poprzez rozbudowane algorytmy są monitorowane i poddawane analizie. Dzięki czemu możliwe jest stworzenie indywidualnego, choć oczywiście anonimowego profilu zachowań każdego użytkownika internetu. Po przetworzeniu danych pochodzących z cyfrowych śladów użytkownik staje się wyodrębnioną jednostką ze swoimi potrzebami, zainteresowaniami, gustami i oczekiwaniami. Na tej podstawie tworzone są chociażby zindywidualizowane wyniki wyszukiwań w sieci. Dwie osoby, wpisujące to samo hasło do wyszukiwarki Google znajdą w niej zupełnie odmienne wyniki wyszukiwań. Podobnie sytuacja wygląda pod kątem komunikatów reklamowych. One również są dostosowywane do preferencji każdego użytkownika sieci. Nie dziwi więc, że te ogromne bazy danych to raj dla marketerów.

Jakie są źródła danych?

Big Data pochodzą z najróżniejszych źródeł dostępnych w Internecie – nie tylko wyszukiwarek, ale również z mediów społecznościowych, zakupów w sklepach internetowych, transakcji kartą płatniczą, komentarzy na forach czy z wizyt na stronach internetowych. Dzięki przetworzeniu tych wszystkich cyfrowych śladów marketerzy wiedzą czym interesuje się dana jednostka, gdzie przebywa, jaka jest jej historia wyszukiwań, ile czasu spędza na poszczególnych stronach, w jakiego typu komunikaty najchętniej klika i wiele więcej. Potem jedynie od fantazji posiadających te dane zależy co zdarzy się z nimi później. Google chociażby postanowił stworzyć narzędzie do szacowania zachorowalności na grypę w danych rejonach świata. Wszystko na podstawie liczby zapytań o typowe objawy grypy.

Możliwości dla marketerów i badaczy, a także ilości danych, z roku na rok stają się coraz większe. Wszystko dzięki urządzeniom mobilnym. Szacunki eMarketera wskazują, że za 2 lata już ponad 1/3 populacji na całym świecie będzie korzystać ze smartphone’ów. A co za tym idzie i informacji, i to znacznie bardziej szczegółowych, o każdym użytkowniku będzie więcej. Dane z urządzeń mobilnych posiadają bowiem znacznie większy zestaw cech przydatnych do analizy. Dzięki czemu możliwe będzie ulepszanie jakości obsługi klienta, a także bardziej efektywne targetowanie i docieranie do konsumentów zainteresowanych danym komunikatem. A jak każdy marketer wie, lepsza personalizacja przekazu, to lepszy zwrot z inwestycji.

Czytaj więcej:
bigdata
BIG DATA: Think Big CEE Congress

Kluczem jest nie zdobycie, ale umiejętność zarządzania danymi

Wyzwaniem na tym etapie jest jednak nie samo zdobywanie danych, ale umiejętność prawidłowego ich wykorzystania, a także rozpoznania, które dane są przydatne. Czasem wnioski z analizy mogą być bardzo zaskakujące. Przykładem działania, które na celu miało zmianę tzw. dark data, niosących w sobie ukrytą użyteczność, na smart data, które można wykorzystać do celów marketingowych jest projekt realizowany w Warszawie, przez firmę AMS. Badacze tej firmy postanowili przeanalizować dane zbierane przez aplikację JakDojadę.pl. Biorąc za wskaźnik ilość płynących do aplikacji zapytań o połączenia komunikacyjne, stworzyli mapę punktów przystankowych, w których jest największe natężenie pasażerów. Dane te potraktowano jako wskaźnik, w które wiaty przystankowe warto inwestować i gdzie najlepiej umieszczać reklamy. Sposobów na atrakcyjne wykorzystanie, z pozoru mało wartościowych danych, jest wiele. I właśnie tego rodzaju, przemyślane działania mogą stać się największą bronią marketerów, w walce o uwagę klienta.

Reklama

[FM_form id="1"]