X

Zapisz się na darmowy newsletter SOCIALPRESS

Dlaczego warto się zapisać
Nasz newsletter subskrybuje już 15 000 osób!

Czego NIE robić przy współpracy z vlogerami? cz. 2

Czego NIE robić przy współpracy z vlogerami? cz. 2

reklama


Nie próbuj manipulacji

Chodzi tu przede wszystkim o przekonanie vlogera by zrealizował kampanię za niższą kwotę niż ta, zaproponowana przez niego. Reklamodawcy uciekają się tu, do argumentów, które (choć często marketingowcy nie zdają sobie z tego sprawy) nie mają racji bytu. Najpopularniejszym z nich, jest twierdzenie, jakoby “koledzy po fachu wycenili współpracę dużo taniej”. Takie założenie z góry skazane jest na niepowodzenie. Większość twórców współpracuje z sieciami, które mają doświadczenie w negocjacjach sprzedażowych i znają obowiązujące na rynku ceny. W sieciach te same osoby negocjują kontrakty dla wielu różnych twórców, więc próba oszustwa może zamknąć drogę współpracy z wieloma popularnymi kanałami. Ponadto, wszyscy twórcy (nawet ci niezrzeszeni), znają się, w większości utrzymują ze sobą stały kontakt. Informacje o takich nieuczciwych praktykach są więc bardzo szybko wychwytywane i przekazywane między twórcami, a wówczas, szanse na współpracę znacznie maleją.

Nie narzucaj swojej wizji

Kolejnym czynnikiem, który działa negatywnie dla obu stron jest narzucanie sposobu realizacji filmu sponsorowanego. Vlogerzy, którzy osiągnęli sukces, swoją markę zbudowali zachowując się, mówiąc, filmując w określonej formie do której widzowie są przyzwyczajeni. Pamiętajmy, że ich pomysły są właśnie tym co zachęca reklamodawców do współpracy, dlatego warto dać twórcy wolną rękę w tworzeniu. Jeżeli mamy obawy co do formy naszej reklamy, zdecydujmy się na inny kanał. Nietypowe dla danego kanału produkcje nie spodobają się widzom, a na tym w głównej mierze zależy zarówno marce jaki twórcy. Wybierajmy to co sprawdziło się już w praktyce. Spotkaliśmy się już z sytuacją, gdy jedna z naszych partnerek odmówiła współpracy, która miała polegać na umieszczeniu na jej kanale filmu, zdecydowanie odbiegającego od jej formy przekazu. Tak ryzykowne eksperymenty mogą narazić obie strony na negatywny odbiór i nadszarpnięcie wizerunku, co może nawet powstrzymać od zakupu osoby, które wstępnie były nim zainteresowane.

Zbyt agresywny wpływ

Podobnie rzecz ma się w przypadku bardzo nahalnego przekazu. Trzeba pamiętać, że najcenniejszym kapitałem twórcy jest jego autentyczność i naturalność przekazu – tych cech, vlogerzy strzegą najpilniej. To za nią tak naprawdę płacą marki.

W filmach sponsorowanych nie należy nalegać, by produkt był pokazany przez konkretną ilość czasu. Profesjonalny twórca zadba o to by połączyć swoje zasady z intencjami reklamodawcy i wprowadzi lokowanie odpowiednio delikatnie – co nie znaczy gorzej. Podobnie jak w przypadku narzucania sposobu zrealizowania filmu, agresywny marketing na pewno nie wpłynie na wzrost sprzedaży produktów reklamowanej marki.

Nie myśl krótkoterminowo

Ostatnio na rynku marketingowym daje się zaobserwować moda na szukanie ambasadorów dla marki lub konkretnego produktu. Takie rozwiązanie upraszcza współpracę choćby z logistycznego punktu widzenia ale nie jest to czynnik najistotniejszy. Główną zaletą takiej strategii jest wspomniana już kilkukrotnie autentyczność. Łatwiej jest klientowi uwierzyć, że dana osoba jest zadowolona z konkretnych produktów gdy jej wizerunek na długo związany jest z marką. Reklama widoczna przez miesiąc, bez żadnej kontynuacji, zastąpiona jedynie nową, prawdopodobnie przejdzie bez echa. Z doświadczenia wiem, że dobrze jest zbudować intrygującą historię związania się twórcy z daną marką i rozwijać ją w miarę współpracy. Influencerzy (vlogerzy) są idealnymi ambasadorami, szczególnie, gdy są autentycznymi użytkownikami tego produktu. Takim przykładem, może być biegacz będący ambasadorem marki produkującej sportową odzież. Preferencje produktowe gwiazd TV nie są publicznie znane, dziennikarze (w przeciwieństwie do twórców internetowych) nie mówią o tym, jakim samochodem jeżdżą, gdzie robią zakupy itd. Szukanie długoterminowych synergii jest więc bardziej naturalne wśród twórców TV online.

Takie rady trudno podsumować jednym zdaniem. To, co jest najważniejsze w takich biznesowych kontaktach, wydaje mi się oczywiste: szacunek. Jeśli uwierzymy, że osoba z którą chcemy podjąć współpracę zna rynek i swoich odbiorców – wtedy będziemy mogli jej zaufać, bez ciągłej kontroli i nerwowej atmosfery.

Ryan Socash

Ryan Socash

Dyrektor Zarządzający Mediakraft PL. Ekspert ds. marketingu w telewizji internetowej. Producent programów i formatów internetowego wideo. Na codzień kieruje zespołem specjalistów tworzącym pierwszą w Polsce sieć telewizji internetowej, która poza wspieraniem niezależnych twórców, produkuje własne, autorskie programy. Jako specjalista z dziedziny mediów internetowych, występował na licznych konferencjach branżowych, a także publikuje artykuły eksperckie dotyczące telewizji internetowej. W 2015 roku, przeprowadził serię wykładów specjalizacyjnych z zakresu mediów internetowych dla studentów dziennikarstwa na Uniwersytetach w Krakowie, Poznaniu, Lublinie, Wrocławiu i Warszawie.

 

  • Ola

    Bardzo dobry artykuł. Wydawać by się mogło, że współpraca z blogerami bądź vlogerami jest prosta, łatwa i przyjemna, jednak obie strony muszą się srogo natrudzić, by wspólna praca faktycznie okazała się owocną. Zastanawiam się nad nawiązaniem współpracy z kimś ze świata polskiej vlogosfery ale cały czas mam pewne wątpliwości. Polecam równie ciekawy artykuł, na który się natknęłam http://alterweb.pl/-wspolpraca-z-vlogerami-szybki-spacer-po-youtube, gdzie opisanie są słynni polscy youtuberzy :)

Reklama

Newsletter

Bądź na bieżąco!
Zapisz się na bezpłatny newsletter.

free newsletter templates powered by FreshMail