fot. © napatcha - bank zdjęć Fotolia.com

Coraz więcej funkcji, udogodnień i aktualizacji. Przywykliśmy do tego, że naukowcy chcą nam zaoferować dużo więcej informacji w jak najlepszy sposób. Od niedawna, dzięki Google Maps mieszkańcy Stanów Zjednoczonych mogą sprawdzić opłacalność zainstalowania paneli słonecznych na ich domach, jednak to, co zobaczyli w miniony weekend mogło zatrząść ich sercami.

Mapy Google pokazywały bowiem hipotetyczną sytuację, w której miasta, takie jak np. Npwy Jork czy Los Angeles zaatakowała powódź. Wybrzeża, u podnóży których woda podniosłaby się o 10 stóp zalałyby mnóstwo dzielnic, a miliony mieszkańców mogłoby stracić swoje domy.

Wieści szybko zaczęły się roznosić, jednak na całe szczęście wystraszonych użytkowników, równie szybko zareagował Google. Okazuje się, że dane dostępne na serwerze były zwykłą pomyłką! Woda pokazana została tam, gdzie nie powinna, w wyniku czego powstała taka, a nie inna mapa. Wyniki szybko zostały zmienione na aktualne i wszystko wróciło do normy, jednak jak się okazuje, zagrożenie w tych miastach istnieje i jest wysokie. Jeśli nie zadbamy o zmniejszenie emisji dwutlenku węgla, a globalne ocieplenie podwyższy temperaturę o jedyne 2 stopnie, powyższy, pomyłkowy scenariusz, może stać się niestety smutną prawdą już w 2050 roku.