reklama
Format wideo prężnie rozwija się w mediach społecznościowych. W ubiegłym roku portale rozszerzyły swoje funkcjonalności na poczet trendu wideo marketingu. Wszelkie prognozy skłaniają się ku temu, że w tym roku będzie podobnie. Według doniesień serwisu Recode, Facebook chce poszerzyć swoje działania reklamowe i umożliwić dostawcom contentu zarabianie na formatach wideo. Jak czytamy, platforma ma rozpocząć testowanie nowego formatu reklamowego mid-roll, czyli reklam wyświetlanych w trakcie emisji. Według Recode zobaczymy je po 20 sekundach oglądania wideo, natomiast według doniesień Marketing Land wyświetlą się po obejrzeniu 15 sekund wideo.
W 2016 roku użytkownicy Facebooka oglądali za pomocą portalu 100 milionów godzin wideo dziennie. W sierpniu ubiegłego roku testowano także wyświetlanie reklam podczas transmisji Live. Dotąd większość branży, łącznie z samym Markiem Zuckerbergiem, zabraniała wstawania reklam pre-roll, czyli takich, które wyświetlane są przed rozpoczęciem emisji filmu. Wydawcy utrzymywali zatem niewielki lub żaden dochód z klipów, które pojawiały się na Facebooku, mimo, że do stworzenia większości z nich potrzebne były pewne zasoby. Taki stan rzeczy zniechęcił wielu z nich do udostępniania pełnowartościowego contentu w sieci.
Jak czytamy na portalu Recode, Facebook odmówił komentarza w sprawie wprowadzenia reklam w trakcie wideo, ale jesienią ubiegłego roku Vice-President Facebooka, Dan Rose, zapowiedział, że na początku nowego roku spodziewa się rozmów na ten temat. Co więcej, parametry nowych reklam na Facebooku sugerują także, że ważniejsza jest nie tyle całkowita liczba wyświetleń, a czas poświecony na obejrzenie wideo. Obecnie film jest uznawany za obejrzany, gdy użytkownik poświęci mu przynajmniej 3 sekundy, co spotkało się to z wieloma kontrowersjami w branży medialnej. Portal sam odtwarza wideo wyświetlane w news feedzie, przez co statystyki mogą być niezgodne z rzeczywistością.
Narazie Facebook będzie sprzedawał reklamy i dzielił się wydawcami 55% dochodu. Zastosuje więc taki podział, jaki oferuje obecnie serwis YouTube. Reklamy w trakcie wideo pojawią się dopiero po 15 lub 20 sekundach i prawdopodobnie wyświetlane będą tylko w wideo, które trwają powyżej 90 sekund. Nie zobaczymy ich w amatorskich filmach udostępnianych przez użytkowników, lecz w treściach profesjonalnych. I mimo, że nikt z nas nie lubi, gdy wideo przerywane jest reklamami, wbrew pozorom wprowadzenie reklam “mid-roll” może mieć także dobre strony. Jest to sygnał dla wydawców, że aby zarabiać na portalu będą musieli tworzyć wartościowe filmy, które utrzymają uwagę użytkowników na dłużej.
- Anna Materda