fot. bank zdjęć shutterstock.com

Snapchat ma wiele zastosowań, zarówno tych mniej lub bardziej oczywistych. Funkcjonują na nim marki, influencerzy, a przede wszystkim indywidualni użytkownicy, którzy dzielą się ze znajomymi momentami ze swojego życia. Z racji tego, że znaczną część dnia zajmuje nam praca, w niektórych przypadkach można dopatrywać się wykorzystania Snapchata także podczas niej. Jednym z najbardziej nietypowych użyć aplikacji, które wykazał roczny raport z działalności brytyjskiej służby zdrowia przygotowany przez Deep Mind Health, jest wysyłanie snapów przez… lekarzy.

Jak pisze The Guardian, wynika z niego, że lekarze wysyłają sobie nawzajem skany pacjentów. Można rozpatrywać to z dwóch perspektyw. Pozytywną stroną jest fakt, że pracownicy brytyjskich szpitali podążają za rozwojem technologii, szybko przyswajają zmiany i nie boją się implementacji tego typu rozwiązań ułatwiających pracę. Jednak istnieje także druga strona medalu, która wskazuje na łamanie zasad ochrony danych osobowych. Jest to ryzykowne, gdyż wysyłające snapy nie mają pewności czy informacje o pacjencie nie trafią w niepowołane ręce. Istnieje także obawa, że będzie to praktykowane na szerszą skalę i bezpieczeństwo danych wrażliwych będzie coraz bardziej zagrożone.

To jednak nie jedyny sposób na wykorzystaniu Snapchata przez lekarz. Niektórzy wykorzystują go do budowania marki osobiste, jak czyni to znany chirurg plastyczny Michael Salzhauer, który udostępnia relacje oraz treści z przed i po operacji. Wedle doniesień serwisu Refinery29, jego snapy osiągają średnio 1,5 miliona wyświetleń i obejmują zarówno relacje fanów oraz odwiedzających gabinet, jak i graficzne ukazywanie operacji. Sam doktor argumentuje takie wykorzystanie aplikacji aspektem edukacyjnym dla osób zainteresowanych rozpoczęciem nauki w tym kierunku. Co więcej, na instagramowym profilu doktora, który obserwuje już ponad 632 tysiące osób, pojawiają się zapowiedzi operacji, z których relacje pojawiają się danego dnia na Snapchacie.

fot. instagram.com/therealdrmiami

Innym przykładem jest Dr. Snapchat, czyli dentysta Daniel Rubinshtein pokazujący swoją pracę “od kuchni” i odpowiada na pytania swoich pacjentów. Uważa on, że w ten sposób może rozwiać obawy swoich pacjentów, a Q&A to jeden z kroków, który może podjąć osoba niepewna tego, czy jest zdecydowana usiąść na fotelu dentystycznym danego specjalisty.

fot. instagram.com/dr_rubinshtein

Innym, bardzo nietypowym przykładem jest dr Shafi Ahmed, który za pomocą okularów Spectacles nagrał operację przepukliny. Doktor udostępnia na swoim Snapchacie porady dla studentów medycyny i pokazuje swój punkt widzenia podczas zabiegów. Ceni on aplikację za łatwość przesyłania treści, dlatego też w grudniu ubiegłego roku, z pomocą swojego asystenta, przesyłał podczas operacji snapy, które licznie oglądali studenci medycyny.

Obecnie chyba trudno jest wyobrazić sobie stosowanie tego typu praktyk w Polsce, ale nie można wykluczyć tego, że się pojawią, bo jak widać trend ten mocno rozwija się zagranicą. Wydaje się, że korzystający w ten sposób z aplikacji skupiają swoją uwagę na krótkiej żywotności treści, które znikają po ich otworzeniu lub są dostępne co najwyżej przez 24 jest jednak zgoda pacjentów, gdyż w grę wchodzą ich dane osobowe. Ważne też, by stosujący taką formę komunikacji lekarze nie zapominali, że to nie budowanie marki osobistej, a dobro pacjentów jest najważniejsze.

Tego typu przykłady pokazują nam jak bardzo nowe technologie i media społecznościowe przenikają w inne sfery życia. Być może nawet sami twórcy Snapchata nie przypuszczali, że ich aplikacja będzie wykorzystywana w taki sposób. A wydaje się, że liczba zastosowań może tylko się rozwijać.