
reklama
Influencerem może dziś zostać każdy. Z tym, że nie każdy zasługuje na to, aby ten “influence” można było od niego czerpać. W dodatku marketing oparty na współpracy z internetowym twórcą, przy złym jego doborze, często przynosi zupełnie odwrotny skutek.
Influencerem być
Doczekaliśmy się czasów, gdy marzeniem najmłodszych nie jest już zostanie lekarzem czy prawnikiem, a influencerem. W tym celu młodzi zakładają swoje konta w mediach społecznościowych, zwłaszcza na Instagramie, prowadzą blogi czy konta w serwisie YouTube. Często taka “praca” wydaje się dla nich wystarczająca, bo w zasadzie to widzą na profilach obserwowanych przez siebie. Z nich czerpią przykłady. Zatem skoro ulubiony youtuber pokazuje swoją prywatność w sieci i może to robić, reklamując przy tym rozmaite produkty, młodzież stara się robić podobnie. Efekt? Sława i pieniądze, co najmniej takie, jak ich ulubieniec. Z tym, że to tylko marzenie…
Niestety, chociaż praca influencera wygląda na łatwą, często taka nie jest. Należy pamiętać, że świat nam pokazywany to zaledwie urywki tego, jak on wygląda w rzeczywistości. Influencerzy muszą tak samo rozliczać się ze swoich działań wykonując tzw. papierkową robotę, wywiązywać ze swoich współprac, co często łączy się z licznymi wyjazdami itd. Tak naprawdę tworzenie contentu wydaje się już być jedynie przyjemnością w porównaniu z pozostałymi działaniami. W wielu przypadkach wszelakie gromadzone przez influencerów fundusze nie są pozyskiwane z ich wpisów, vlogów, a ze współprac z markami. Dlatego ich działania powinny markę do tak owej współpracy zachęcić. Gdy jednak współpraca będzie miała już miejsce, nie powinna ona działać niekorzystnie na dobre imię sponsora. Niestety, jak dobrze wiemy, w praktyce może to wyglądać zupełnie inaczej.
Buty dla zmarłej mamy
Mówiąc o nieudanym influencer marketingu i mając na uwadze wydarzenia z dni poprzednich, nie można nie wspomnieć o influencerce Iwi Malinowskiej. Zasłynęła ona poradami dotyczącymi zmiany stylu życia i zrzuceniem wagi. Influencerka, bazując na pamięci zmarłej matki, reklamowała sieć sklepów obuwniczych CCC. Post opublikowany przy okazji Dnia Matki zniknął z profilu kobiety, jednak screeny obiegły cały internet. Oto jak wyglądał:

źródło: zrzut ekranu z Instagrama
Nie spodobał on się zarówno użytkownikom, jak i innym serwisom, w tym branżowym i plotkarskim. Na samą influencerkę wylała się fala hejtu oraz konstruktywnej krytyki. Pod kierunkiem sieci sklepów CCC również. Na owej współpracy nie zyskała więc ani marka, ani Iwi Malinowska.
Dziecko z adopcji = nowe współprace
Kolejny przykład to obraz współpracy zakoń
Dalsza część artykułu znajduje się poniżej reklamy

Nowy żołnierz: Służba w epoce dronów, sztucznej inteligencji i cyberwojny
Ten przewodnik to kompendium wiedzy o tym, jak rozwijać kompetencje, które już dziś zmieniają oblicze armii. Dzięki lekturze ebooka zyskasz wskazówki do świadomego rozwoju umiejętności, które mogą zaprocentować zarówno w mundurze, jak i poza nim.
Kup ebookczonej pozytywnie. Jednak sam przykład zachowania influencera zdaje się być dość nieodpowiedzialny, dając przykład: chcę, więc mogę. Jest on związany z youtuberką Myką Stauffer. Obserwatorzy kobiety i jej życia rodzinnego zauważyli brak w social mediach autystycznego, adoptowanego przez nią i jej męża syna pochodzącego z Chin. Na Youtube pojawiło się więc stosowane wyjaśnienie, w którym informują, że chłopiec trafił do innej rodziny, a oni nie byli w stanie zaspokoić jego potrzeb.
Problem w tym, że wywołało ono jeszcze większą burzę w mediach, a konto straciło licznych subskrybentów. Nikt nie wierzy parze, a internauci krytykują ich decyzję wszędzie, gdzie tylko jest to możliwe. Internauci wcześniej wsparli finansowo koszty adopcji. Pojawiły się też zarzuty o wykorzystanie dziecka do zwiększenia liczby obserwatorów, nawiązania współprac z markami i wzbogacenia się. W rezultacie, gdy te się skończyły, dziecko zostało oddane. Często pojawiały się również zarzuty pod adresem marek z nimi współpracujących w przeszłości, co niezbyt korzystanie wpływa na ich wizerunek. Natomiast firmy aktualnie współpracujące z rodziną, zrezygnowały z prowadzenia działań.
Kampania sprzeciwiająca się przemocy domowej
Influencerzy, ponieważ wpływają w jakiś sposób na społeczeństwo, to także nasi rodowici aktorzy i celebryci. Razem postanowili stworzyć materiał na rzecz kampanii sprzeciwiającą się przemocy domowej.
Skoro cel był szczytny, odbiór również powinien taki być. Nader humorystyczny charakter materiału nie spodobał się odbiorcom i rzeczywistość przyniosła coś zupełnie innego, często wręcz odwrotnego. Za cały projekt największa krytyka spłynęła na Barbarę Kurdej-Szatan. Ta z kolei, postanowiła wszystko wyjaśnić za pomocą stosownego oświadczenia na Instagramie.
Niestety, nie przekonało ono internautów, ale uciszyło sprawę. Kampania ta jest doskonałym przykładem tego, w jaki sposób nie mówić o sprawach poważnych w internecie. To także zachęta dla marketerów, aby każdą kampanię dokładnie przemyśleć. Często zdarza się bowiem, że odnoszą one zupełnie inny skutek.
Natura czy przesada?
Ten post to niejako pomost łączący dobre przykłady z tymi niekoniecznie rozumianymi przez odbiorców. Jedna z Instagramerek, Amy Hembrow, pokazała swój proces karmienia piersią, kiedy to z drugiej ściąga mleko za pomocą laktatora.
Reakcja użytkowników na to zdjęcie była różna. Dla jednym kobiet Amy stała się bohaterką, dla innych, zdjęcie miało charakter obsceniczny. I chociaż intencje kobiety były takie, aby pokazać naturę kobiety – nie wszystkich udało się przekonać.
Influencer i chęć rozwoju
Obok negatywnych przykładów pracy influencerów, zdarzają się też te godne uwagi i pochwały. Świetnie swój potencjał i chęć rozwoju nie tylko kanału, co również swój własny, pokazały dziewczyny z kanału Szparagi. Stworzyły one krótkometrażowy film odnoszący się do sztucznej inteligencji. Efekt zachwycił odbiorców, a sam link z nagraniem wypełnił social media.
Innym przykładem osoby wykorzystującej swoją popularność w internecie do dobrych celów jest Marta Henning z “Codziennie Fit”. Jest ona trenerką personalną, propagującą zasadę: Możesz być fit bez względu na Twój portfel. Obok całej masy nagrań z treningami, odbiorcy Marty dostają także potrzebne informacje na temat zdrowej diety, sprzętów i… leczenia.
Zachęca wszystkich do regularnych badań zarówno w postach, jak i na swoim Stories. Jak sama twierdzi, jeżeli dzięki niej chociaż jedna osoba wybierze się na badania kontrolne, będzie to dla niej ogromny sukces.
Współpraca z influencerem. Warto?
Odpowiedź zawsze brzmi: tak. Jednak, jeżeli się już na taką zdecydujesz, powinieneś pamiętać o tym, aby profil influencera był zgodny z polityką Twojej marki, a twórca był wiarygodny. Dodatkowo, postaraj się unikać tych z niesławną przeszłością, gdy podobne projekty były zrealizowane w sposób kontrowersyjny lub nieodpowiedni. Zawrzyj w tym celu odpowiednią umowę, odpowiednio uwzględnij swoje warunki, oczekiwania, ale również wynagrodzenie i odpowiednie profity.
Zawsze musisz bowiem pamiętać, że bycie influencerem to również praca, na którą ktoś poświęca swój czas, umiejętności i wizerunek. I chociaż to jeden z nowszych zawodów, jest bardzo doceniany przez wielkie marki. Z tym, że kluczem do sukcesu w wielu przypadkach jest przemyślana strategia i odpowiednie działania zarówno marki, jak i influencera.
Czytaj więcej: 6 grup influencerów, które warto uwzględnić w strategii marketingowej
Chcesz przeczytać kolejne tematy związane z influencerami? Odwiedź kategorię INFLUENCERZY!
Reklama