Początkowo wielu marketerów dosyć niechętnie korzystało z płatnych rozwiązań reklamowych oferowanych przez Facebooka, Twittera czy YouTube, jednak obecnie trudno wyobrazić sobie, by działalność w social media ograniczała się wyłącznie do darmowych rozwiązań.
Pomimo wielu wysiłków podejmowanych przez jego twórców, Google+ wciąż nie jest dla internautów żadnym magnesem. Pokazują to dane dotyczące zaangażowania użytkowników. Wynika z nich, że statystyczny użytkownik Google+ spędził w serwisie na przestrzeni marca niespełna 7 minut. Niewielkim pocieszenie dla firmy z Mountain View może być fakt, że serwis w szybkim tempie pozyskuje nowych użytkowników.
Według raportu Nielsena, bycie online pochłania coraz więcej czasu, zwłaszcza tym, którzy lubują się w korzystaniu z mobilnych aplikacji. Jeśli spojrzeć na media społecznościowe, okaże się, że już niemal połowa użytkowników korzysta z ich mobilnych wersji na smartfonach. Maleje natomiast liczba internautów łączących się z Siecią za pośrednictwem komputerów.
Ilu użytkowników liczy naprawdę Facebook? Czym różni się aktywny użytkownik od unikalnego użytkownika? Takie pytania pojawiły się po debiucie portalu Zuckerberga na giełdzie. Jak się okazuje, odmienne sposoby liczenia, przynoszą zasadniczo różne wyniki.
Firmy badawcze prześcigają się w przeprowadzaniu pomiarów liczebności i aktywności użytkowników Facebooka. Zazwyczaj efektem badań są wnioski o coraz większych wzrostach, więc prawdziwą sensacją stało się badanie przedstawiające trend odwrotny. Oczywiście Facebook oficjalnie podważył wiarygodność pomiaru, ale już pojawiają się kolejne, równie złowróżebne statystyki. To znak, że coś się dzieje?