Jakie formaty wideo trafiają do ludzi młodych? Przez jaki czas nasza uwaga jest skupiona na wideo? Co zrobić by stworzyć viral? Na te i inne pytania odpowiada nam Magdalena Daniłoś, ewangelista wideo marketingu i autorka książki “Video marketing nie tylko na YouTube”.
W ciągu czterech lat liczba użytkowników YouTube w Polsce wzrosła o sześć milionów – obecnie z serwisu korzysta blisko 19 milionów ludzi, czyli połowa Polaków. Jak rozwija się format wideo, jaką rolę odgrywa w mediach społecznościowych i czego możemy spodziewać się w niedalekiej przyszłości?
Zasięg organiczny średnio (w zależności od teorii) dociera do zaledwie od 6% do 8% naszych fanów. Oczywiście decyduje o tym wiele czynników – tematyka artykułu, pora dnia oraz aktualny algorytm Facebooka, który niestety od pół roku jest bardzo nieprzychylny wydawcom.
Obecnie nie wystarczy udostępnić filmu na Facebooku i czekać na sławę. Aby wypromować nagranie trzeba się natrudzić. Wymaga to czasu, kreatywności i zapału do pracy. Dlatego prezentujemy 8 pomysłów, które mogą Wam się przydać.
Od wczoraj, niektórzy użytkownicy Instagrama mogą udostępniać 60 sekundowe filmy. Dzielenie się swoimi przeżyciami właśnie stało się przyjemniejsze i łatwiejsze, tyle tylko, że jak na razie minutowy film zdaje się wiecznością, w porównaniu z wcześniejszymi 15 sekundami.
Na świecie zdobywa ogromną popularność, a coraz więcej zachodnich firm specjalizuje się w kampaniach marketingowych przygotowanych na to medium społecznościowe. Okrzyknięto go nowym królem społecznościowym, chociaż wielu specjalistów uważa, że w żadnym stopniu nie zagrozi Facebookowi. Czy Snapchat okaże się liczącym kanałem komunikacji z klientami także w Polsce?
Najpierw tekst, a potem treści wideo – tak wyglądała i nadal wygląda nasza wzajemna komunikacja poprzez Facebooka. A jak będziemy komunikować się w przyszłości?
Trzy czwarte polskich internautów odwiedza YouTube’a. Popularność serwisu cały czas rośnie – w ciągu ośmiu lat zainteresowanie serwisem zwiększyło się czterokrotnie.
Zaraz po publikacji popularność filmików newsowych rośnie w błyskawicznym tempie, ale równie szybko – w kolejnych dniach – przyrost wyświetleń wyhamowuje, co odróżnia tego typu content od np. piosenek udostępnianych na YouTube. W ciągu miesiąca statystyczny filmik generuje prawie połowę łącznej liczby wyświetleń. Te i inne wnioski płyną z wyników najnowszego badania Sotrender.
YouTube w Polsce z roku na rok staje się coraz popularniejszy. Bezsprzecznie jest on numerem jeden wśród serwisów wideo i VOD. Zajmuje drugie miejsce wśród najpopularniejszych wyszukiwarek w Polsce. Z liczbą 16 milionów użytkowników może śmiało podjąć rywalizację z Facebookiem.
Już po kilkudziesięciu godzinach od publikacji jednego z ostatnich filmików SA Wardęgi było jasne, że dawno nie było filmiku, który wzbudziłby tak wielkie poruszenie w naszym kraju. Nie dziwi zatem, że wideo z pieso-pająkiem zdominowało wrześniowe YouTube Trends. Sporo do zawdzięczenia polskim siatkarzom ma z kolei Przegląd Sportowy.
YouTube to źródło nie tylko zabawnych a czasami głupich filmików, ale także zagłębie cennych i wartościowych krótkich filmów dokumentalnych. Niewielu pewno wie, że YouTube przysługuje się także profesjonalnym produkcjom dokumentalnym. Tak powstaje nowy typ dokumentu społecznościowego.
Miliard – tyle wyświetleń każdego dnia generują filmiki udostępniane na Facebooku przez użytkowników. Ponad połowa tej liczby przypada na urządzenia mobilne. Chwaląc się najświeższymi danymi, Facebook zapowiedział również wprowadzenie istotnej nowinki – licznika wyświetleń filmów.
Jak wynika z danych Sotrender, sierpień okazał się bardzo udany dla wielu profili. W przypadku jednej czwartej analizowanych kanałów, filmik udostępniony w minionym miesiącu stał się najchętniej oglądanym materiałem w całej historii kanału. Poza tym ubiegły miesiąc przyniósł kilka kontrowersji oraz przyjście mody na Ice Bucket Challenge.
Twitter z Vine, Facebook z Instagramem – rynek platform mikrowideo zapewne jeszcze przez dłuższą chwilę będzie zdominowany przez dwóch głównych graczy. Nie powinno w związku z tym dziwić, że każda informacja o nowych funkcjach którejś z tych aplikacji odbija się głośnym echem. Tym razem padło na Vine, który zaczyna umożliwiać swoim użytkownikom importowanie do aplikacji nagrań z telefonu, a także uprości funkcję edycji.