reklama
Posty na LinkedInie, gdzie ktoś szuka pracy, mnożą się z minuty na minutę. Niestety jest to zjawisko odwrotne do ofert pracy, których z kolei jest coraz mniej. A jak to wszystko przekłada się na użytkowników?
LinkedIn ze stałym wzrostem użytkowników
Ostatni raport firmy Microsoft pokazał, że LinkedIn odnotowuje wzrosty o ponad 26% w kwestii liczby sesji użytkowników. W związku z tym, z 675 milionów, serwis może cieszyć się teraz aż 690 milionami. Co prawda nie wszyscy są aktywni na swoich profilach.
Ponadto, sam serwis zanotował rekordową liczbę zaangażowania i budowania sieci powiązań społecznych. Zaangażowanie jest tak ogromne, iż udało się platformie wygenerować przychody wyższe o 21%. Specjaliści jednak przewidują, że to nie wystarczy na przyszłość. Powodem są niższe dochody z reklam, a oferty pracy zaczęły pojawiać się znacznie rzadziej. Wszystko za sprawą wirusa COVID-19.
Skąd zatem ten przyrost użytkowników?
Prawdopodobnie zwiększona liczba sesji użytkowników spowodowana jest… postami osobistymi. Tych z kolei, jest w ostatnich dniach bardzo dużo. Wystarczy zalogować się na swoje konto, aby zaobserwować znaczny ich przyrost, gdzie użytkownicy po prostu piszą o swoich zwolnieniach lub szukają nowej pracy. Natomiast coraz mniej pojawia się treści profesjonalnych, a nawet jeżeli, są one po prostu przykrywane tymi osobistymi, ponieważ to własnie one generują teraz największą interakcję. I to prawda! Użytkowników wciąż przybywa. Z tym, że ich obecność uwarunkowana jest… chęcią znalezienia pracy. Zatem wszystko sprowadza się do jednego. Czy zatem serwis społecznościowy rzeczywiście ma powody do radości?