reklama
Epilepsja, znana szerzej jako padaczka, to choroba na którą cierpi ponad 50 milionów ludzi na całym świecie. To dużo więcej niż liczba mieszkańców naszego kraju. Dlatego TikTok postanowił ułatwić im pobyt w aplikacji i dostosować pewne funkcje, aby nie wywoływały u chorych dodatkowych ataków, których można by było uniknąć.
Zwrócenie uwagi na problem epilepsji
Zbyt silnie kontrastujące ze sobą barwy bądź migawki świateł. Dla wielu jest to uatrakcyjnienie tego, co właśnie ogląda. Niestety nie we wszystkich wywołuje to pozytywne emocje. Wśród nich na pewno znajdują się osoby chore na epilepsję, u których często taki widok wywołuje atak. Aby tego uniknąć, przynamniej w obrębie TikToka, aplikacja podjęła w tym celu stosowne kroki.
W wyniku współpracy z chorymi, jak również organizacjami wspierającymi i zajmującymi się osobami z padaczką, zostało wdrożonych kilka zmian. Pierwsza z nich to ostrzeżenie pojawiające się przed obejrzeniem klipu. Będzie się ono pojawiało przy takich filmach, które są szybkie i dynamiczne lub mają żywe, jaskrawe kolory.
Kolejną zmianą jest możliwość zmiany ustawień światłoczułości. Użytkownicy mogą zrobić to za każdy razem, gdy tylko wejdą do aplikacji, odpowiednio dopasowując ją do swoich potrzeb
Poważna sprawa, poważne podejście
TikTok do problemów chorych z epilepsją podszedł bardzo poważnie i poprosił o pomoc samych zainteresowanych. Biorąc pod uwagę fakt, że coraz więcej osób korzysta z aplikacji, a wśród nich mogą być również dzieci, taki krok może nie tylko oznaczać konieczność, co poczucie odpowiedzialności ze strony TikToka. Poza tym silne bodźce, w tym przypadku kolorystyczne i świetlne, mogą być również niepożądane przez inne choroby, nie tylko epilepsję. I naprawdę zasługuje na uznanie, tym bardziej, że jak twierdzą twórcy aplikacji, to dopiero początek zmian w tym temacie.