reklama
Praca w biurze czy home office? Pytanie to słyszymy nieustannie od początku pandemii. Nic więc w tym dziwnego, że powstaje na ten temat coraz więcej artykułów, jak i badań. Jednym z ostatnich, jest to wykonane przez Deloitte Global Millennial Survey, które dotyczy poziomu stresu podczas pracy w domu.
Pandemia = home office
Wiele firm przeszło na pracę zdalną. I o ile na początku taki nagły stan rzeczy budził w wielu ludziach wątpliwość, dziś sytuacja ta zaczyna nabierać całkiem innego znaczenia. Dowodem na to mogą być badania wykonane przez Deloitte Global Millennial Survey. Raport opiera się bowiem na dwóch rodzajach ankiet. Pierwszą z nich firma przeprowadziła przed wybuchem wirusa w 43 krajach. Drugą zaś w 13 krajach po zakończeniu ogólnoświatowej pandemii lecz wciąż w jej trakcie, z już zmniejszonymi obostrzeniami.
Okazuje się bowiem, że prawie 70 procent przedstawicieli pokolenia Millenialsów i 64 procent pokolenia Z uznało home office za czynnik, który może wpłynąć na zmniejszenie poziomu stresu zawodowego. Co ciekawe, badania wykonane podczas pandemii potwierdziły tę teorię. Respondenci zostali zapytani o to, czy stres towarzyszy im nieustannie. W obydwu przypadkach w okresie pandemii mniej osób wskazywało pozytywną odpowiedź. W przypadku Millenialsów był to spadek z 50% do 42%, natomiast u pokolenia Z – z 52% do 44%.
Finanse i stabilizacja
W badaniu równie ciekawą informacją jest spojrzenie tych dwóch pokoleń na kwestię stabilizacji w stosunku do finansów i miejsca pracy. Zarobki są dla tych pokoleń istotnym elementem, dlatego być może również silnie oddziałującym na stres. I tu niestety pandemia nie przyczyniła się do poprawy, a do pogorszenia sytuacji. Przed wirusem lęk przed utratą dochodów wykazywało 50% ankietowanych. Natomiast podczas COVID-19 jest to już 61%. Coraz więcej Millenialsów i osób z pokolenia Z czuje też potrzebę stabilizacji w odniesieniu do miejsca pracy. Jeszcze cztery lata temu prawie co czwarty Millenials wskazywał, że chciałby pracować w jednym miejscu więcej niż 5 lat. Procent wskazań wzrosła z 28% wskazań na 35%. Pandemia zmieniła liczbę tych osób, które nie planują zagościć w swoim miejscu pracy dłużej niż 2 lata (z 49% wskazań do 31%).
Bycie społecznikiem
Ważnym aspektem badań jest również znaczenie dla młodych ludzi kwestii społecznych. Połowa respondentów boi się, że jest już za późno na naprawę wyrządzonych szkód ekologicznych. Aż 80% zaś wini za to zarówno rządy, jak i firmy. Powodem ma być zbyt małe zainteresowanie sprawami związanymi z naturą.
Co ciekawe, większość badanych wykazuje również chęć wsparcia zarówno małych firm, jak i tych większych, których postawa była według nich godna naśladowania. Dodatkowo, zarówno Millenialsi, jak i pokolenie Z, sami tworzą inicjatywy wspierające osoby i biznesy, które dotknęła pandemia koronawirusa.
Koronawirus zmienia punkt widzenia
Każdy z nas zaczął inaczej patrzeć na życie i pracę, dzięki pandemii. COVID-19 szczególnie zmienił postrzeganie pewnych spraw przez osoby młode. Doskonale widać to chociażby po liczbie postów w social media, tak w Polsce, jak i zagranicą, które dotyczyły akcji takich jak, np. #wspieramgastro.
Co ciekawe, wśród rosnącej liczby stresów jedynie ten związany z pracą uległ zmniejszeniu. Jak twierdzą twórcy raportu, jest to spowodowane tym, że młodzi ludzie czują mniejszą presję na sobie. Poza tym środowisko domowe wpływa kojąco na osoby z pokolenia Z i Millenialsów, a co za tym idzie, mogą one bardziej skupić się na wykonywanym zadaniu.
Jak ta sytuacja będzie wyglądała za rok? Odpowiedź na to pytanie zapewne poznamy w kolejnej edycji raportu Deloitte Global Millennial Survey.