reklama
Na początku, mogli z niej korzystać jedynie użytkownicy systemu operacyjnego iOS. A już teraz, Clubhouse chce być otwarty dla wszystkich. Oznacza to więc koniec zaproszeń i… nowe logo.
Zmiany na Clubhouse
Clubhouse przyznaje, że przez ten rok działo się naprawdę dość dużo. Ale już czas na zmiany. I już od teraz, aby zostać użytkownikiem aplikacji, użytkownicy nie potrzebują specjalnych zaproszeń od innych. I prawdę mówiąc, było to do przewidzenia. Na początku bowiem, Clubhose pozwalał na użytkownie jedynie użytkownikom systemu operacyjnego iOS. Ci z kolei, dostali możliwość wysłania limitowanej liczby zaproszeń. Z czasem jednak, grono odbiorców powiększyło się o osoby korzystające z Androida. Natomiast wciąż dostęp do aplikacji był możliwy jedynie dzięki zaproszeniu. Teraz, Clubhouse stał się dostępny dla wszystkich. A podkreśleniem tej otwartości, ma być nowe logo. Chociaż trzeba przyznać, zapewne niewielu dostrzeże tę różnicę, gdyż jest ona subtelna.
Jakie jeszcze korzyści przyniesie użytkownikom zmiana rodzaju dostępności? Otóż, od teraz, każdy kto korzysta z aplikacji, może opublikować swój link w dowolnym miejscu w internecie. Dodatkowo, użytkownicy dostaną możliwość zaproszenia każdego na organizowane przez siebie wydarzenia. Tym samym również, zachęcając innych do zarejestrowania się w Clubhouse.
Kruchy grunt pod nogami?
Szał na Clubhouse nieco ucichł, gdy podobne funkcje zaczęły wprowadzać inne serwisy społecznościowe. Ich zaletą było to, że z opcji tych mogą korzystać wszyscy, bez względu na to z jakiego systemu operacyjnego korzystają i czy mają zaproszenie. I zapewne to znacznie przyspieszyło decyzję Clubhouse o tym, aby zlikwidować bazy osób oczekujących, zaproszenia – tym samym stając się aplikacją dla wszystkich. Ciekawy jest także zabieg związany z nowym, odświeżony logiem, który zdaje się podkreślać nowy start. Tym samym więc, możemy się spodziewać, że Clubhouse nie powiedział jeszcze ostatniego słowa. Natomiast rzeczywiście, obecnie mocno musiałby powalczyć o powrót na szczyt. Wielu użytkowników już bowiem zapomniało o tej aplikacji. Inni zaś, nie chcą sprzedawać swoich danych kolejnej z firm, skoro w obrębie social media z których korzystają, dostają niemalże identyczne opcje. Dlatego też jesteśmy bardzo ciekawi, jakie jeszcze asy wyciągnie aplikacja w przyszłości. I czy uda się jej nas jeszcze czymś zaskoczyć.