reklama
Przeglądamy Facebooka. Jego algorytm podsuwa nam artykuł, którego tytuł wygląda jak smakowity kąsek. Klikamy w post pełni nadziei, że przeczytamy materiał, który zmieni naszego życie. Otwieramy artykuł, dzięki któremu staniemy się posiadaczami tajemnej wiedzy. Podczas gdy prawda okazuje się zupełnie inna. Klikamy, a tam po prostu same banały! Zniesmaczeni zamykamy stronę i dalej przeglądamy Facebooka.
Dziennikarstwo tabloidowe
Niestety sytuacja ta znana jest większości użytkowników Facebooka. Wydawcy uciekają się do wielu metod, aby przyciągnąć uwagę czytelnika. Tak zwane dziennikarstwo tabliodowe staje się coraz bardziej popularne. Po raz pierwszy Facebook walkę tytułom, które wprowadzają czytelnika w błąd wypowiedział dwa lata temu. Jednak użytkownicy największego na świecie portalu społecznościowego wciąż nie byli w pełni zadowoleni. Dlatego Facebook ponownie podejmuje rękawice.
“Clickbait stories”
Na swoim oficjalnym blogu, Facebook ogłosił, że w przeciągu kilku najbliższych tygodni będzie wprowadzał zmiany, które pozwolą obniżyć liczbę nagłówków, które zwodzą czytelników. Facebook swoją najnowszą aktualizacją rozpoczął od analizy dziesiątek tysięcy nagłówków. Chciał odnaleźć elementy charakterystyczne dla tak zwanych „clickbait stories”. Analiza pozwoliła wyodrębnić dwa typy nagłówków, które doprowadzają użytkowników Facebooka do szału.
Tajemnica i wprowadzenie w błąd
Pierwszym rodzajem są nagłówki, które bazują na ciekawości czytelnika. Na przykład: „Nigdy nie zgadniesz, kto się wywrócił na czerwonym dywanie!” Drugim rodzajem tytułów są takie tytuły, które wprowadzają czytelników w błąd. Na przykład: „Jedzenie jabłek jest szkodliwe dla zdrowia”. Podczas gdy w artykule znajdziemy informację, że jedzenie jabłek owszem jest szkodliwe dla zdrowia, ale tylko jeśli jemy je nieustannie przez kilka dni.
Co się stanie?
Jeśli Facebook „wyłapie” tytuł, który według niego będzie odpowiadał kryteriom tytułów „clickbait”, wówczas zarówno zaniży on zasięg postu, jak i strony.
AKTUALIZACJA: oświadczenie Facebooka (08.08.2016)
Zainteresowani działaniem nowego mechanizmu, którego celem jest sortowanie artykułów na te “śmieciowe” i te warte przeczytania, zwróciliśmy się z kilkoma pytaniami do Biura Prasowego Facebooka.
Działanie algorytmów rozpoznających „tabloidowe tytuły” będzie opierało się na bazie wyrażeń powszechnie wykorzystywanych w takich publikacjach. Zespół Facebooka opracował obiektywne wytyczne, które decydują o tym czy dany tytuł może być uznawany za potencjalnie „tabloidowy”. Nasze działania są ukierunkowane na eliminację dwóch najpopularniejszych przypadków:
- gdy nagłówek uniemożliwia uzyskanie informacji niezbędnej do zrozumienia zawartości artykułu
- gdy nagłówek kreuje mylne wrażenie w odniesieniu do właściwej zawartości artykułu
Nasi moderatorzy treści przeanalizowali tysiące nagłówków, które stały się podstawą stale rozwijającego się systemu, który automatycznie rozpoznaje „tabloidowe tytuły” i raportuje źródła, z których pochodzą. Dzięki temu, udostępniane zarówno przez użytkowników jak i strony, publikacje o potencjalnie mylnych tytułach będą pojawiały się niżej w strumieniu aktualności, co pozwoli na wyświetlanie artykułów o precyzyjnych nagłówkach w pierwszej kolejności.
Dowiedzieliśmy się również, że system będzie analizował tylko nagłówki publikacji udostępnianych na Facebooku. Nie będzie ich zestawiał z treścią artykułu. Co przecież niekiedy może być dla niektórych wydawców krzywdzące. Zdarzają się wiadomości, które rzeczywiście zasługują na sensacyjny nagłówek, a wówczas niektóre “tabloidowe sformułowania” mogą być w pełni uzasadnione. Jednak polscy wydawcy nie mają się na razie czego obawiać. Zostaliśmy poinformowali iż początkowo system będzie analizował tylko nagłówki w języku angielskim. W przyszłości mają zostać dodane inne języki.
- Moda i Ja
- ZgRedaktor