reklama
Nie jest to oczywiście żadnym zaskoczeniem, po to przecież powstały takie serwisy jak LinkedIn czy Goldenline. Zresztą, nie tylko one mają swój udział w procesie rekrutacji, bo równie dobrze może to być Facebook czy Twitter.
Spośród poddanych badaniu firm, 89% użyło (użyje) mediów społecznościowych przy prowadzeniu rekrutacji w tym roku. 65% przedsiębiorstw udało się w ten sposób zatrudnić danego kandydata. Ponad połowa firm (55%) zwiększy nakłady na rekrutację prowadzoną za pośrednictwem social mediów.
Media społecznościowe to nie tylko dobra platforma do prowadzenia rekrutacji, to również cenne źrodło informacji na temat kandydatów. 79% menedżerów i rekruterów przyznało, że przed podjęciem decyzji o zatrudnieniu danej osoby przeszukało Internet celem zdobycia określonych informacji na jej temat. Ich źrodłem najczęściej są oczywiście profile społecznościowe.
Nie pierwszy raz okazuje się również, że trzeba uważać na to, co publikujemy na swoich profilach, Jedna trzecia rekrutujących odrzuciła danego kandydata na podstawie informacji, które uzyskali za pomocą social mediów. Najczęściej chodziło o styl życia, nieodpowiednie zdjęcia, filmy wideo czy też komentarze pod nimi. Co ciekawe, 86% pracodawców jest zdania, że kandydaci powinni uczynić swoje profile bardziej „przyjaznymi” dla ich przyszłych (ewentualnych) przełożonych. Badanie nie wskazuje co prawda o co konkretnie miałoby chodzić, ale można się domyślać, że m.in. o udostępnienie wystarczającej liczby informacji.
Brak zaskoczenia jeśli chodzi o najpopularniejsze serwisy społecznościowe będące pomocne przy wyszukiwaniu kandydatów. 80% firm korzysta z LinkedIn, połowa z Facebooka a 45% z Twittera.
Poniżej infografika opracowana przez Careerenlightenment.com :