reklama
Ochrona prywatności na Facebooku to zawsze trudny temat. Z jednej strony mamy interesy użytkowników, z których bardzo wielu chce udostępniać jak najmniej informacji o sobie, zwłaszcza osobom trzecim, z drugiej zaś – sam serwis, który udostępniając ich część innym podmiotom może na tym zarabiać. Jak się okazuje, władze portalu mają jednakże świadomość pewnych zaniedbań, czego efektem jest ugoda zawarta z rządową agencją w Stanach Zjednoczonych.
W świetle postanowień ugody Facebook zobowiązuje się do ostrzegania swoich użytkowników o wszelkich zmianach dotyczących ochrony prywatności i jednocześnie uzyskiwania ich zgody przy rozpowszechnianiu. Co więcej, przez najbliższych 20 lat przeprowadzane będą audyty sprawdzające czy portal przestrzega regulacji chroniących dane osobowe. Podobne zobowiązanie przyjął na siebie Google, gdy okazało się, że Buzz, jeden z serwisów społecznościowych firmy z Mountain View, nie chroni danych użytkowników w wystarczającym stopniu.
Jeśli chodzi o inne warunki ugody, w firmie powstaną dwa nowe stanowiska. Osoby je piastujące będą odpowiedzialne za politykę prywatności Facebooka. Kilka postanowień ugody zawiera rozwiązania, które serwis już wprowadził, jak np. możliwość zmiany ustawień prywatności w udostępnionych postach (a nie tylko przed wysłaniem), wymóg uzyskiwania zgody na oznaczanie w zdjęciach. Nieprzestrzeganie warunków ugody będzie oczywiście karane wysokimi grzywnami.
Amerykańscy politycy wyrazili zadowolenie z treści ugody, ale zdaniem wielu to dopiero pierwszy krok do tego, by tego typu serwisy zapewniały swoim użytkownikom całkowitą ochronę.
Sprawę skomentował też Mark Zuckerberg, którzy w bardzo długim poście umieszczonym na blogu przyznaje, że serwis popełnił „szereg błędów”. Jednocześnie, naturalnie, wymienia szereg posunięć, które miały na celu daleko idącą ochronę danych osobowych użytkowników Facebooka i zapewnia o dobrej woli przy współdziałaniu z FTC.