Wciąż trudno mówić o wielkiej popularności geolokalizacji. Wprawdzie wielu mobilnych internautów uwielbia meldować się w różnych miejscach za pośrednictwem swoich smartfonów, ale innych nie nęci perspektywa pokazywania innym, gdzie są i co aktualnie robią.

Kwestie prywatności hamulcem dla rozwoju geolokalizacji

Foursquare, czyli najpopularniejsza aplikacja geolokalizacyjna, w pewnym momencie wydawał się być na dobrej drodze do osiągnięcia wielkiej popularności. Jego funkcje chętnie wykorzystywali również przedsiębiorcy, oferując tzw. “speciale” dla użytkowników, którzy meldowali się w ich sklepach czy restauracjach. W pewnym momencie coraz głośniejszym echem odbijały się opinie podnoszące zagrożenia związane z ujawnianiem innych swojego miejsca pobytu. Pojawiły się nawet aplikacje „stalkerowe”, czyli takie, dzięki którym można było śledzić innych użytkowników, bazując na ich check-inach.

Czy biorąc pod uwagę powyższe, plany Twittera dodania funkcji geolokalizacji do swoich reklam mają sens? Wydaje się, że pomysł ma spory potencjał, skoro nie wymaga od użytkownika żadnych meldunków. Bazując na danych z mobilnej aplikacji Twittera, algorytm mikrobloga wyświetlałby reklamy tym użytkownikom, którzy aktualnie znajdują się w pobliżu sklepu czy restauracji reklamodawcy.

To może zadziałać!

Innymi słowy, byłoby to znaczące udoskonalenie systemu targetowania mobilnych reklam Twittera. Jak dotąd, marketerzy mogli co najwyżej określić miasto, którego mieszkańcom mają być wyświetlone reklamy. Geolokalizacja z pewnością mogłaby okazać się znacznie skuteczniejszym narzędziem, w którym element geograficzny jest dodatkowo wsparty adekwatnym czasem wyświetlenia reklamy. Nie da się wszakże wykluczyć, że z punktu widzenia niektórych użytkowników takie reklamy byłyby zbyt inwazyjne i „nachalne”. Nie można pominąć kwestii prywatności – użytkownicy mogliby uznać, że mikroblog ich “śledzi”…

Jak donoszą źródła serwisu AdAge, nowe reklamy miałyby pojawić się w ofercie Twittera w IV kwartale tego roku. Przypomnijmy, że kilka tygodni temu mikroblog wprowadził inne cenne dla marketerów kryterium targetowania – frazy kluczowe.