reklama
O nowym prawie do „bycia zapomnianym” przez wyszukiwarki internetowe informowaliśmy ponad miesiąc temu. Zgodnie z orzeczeniem Trybunału w Luksemburgu właściciele wyszukiwarek internetowych mają obowiązek usunięcia „drażliwych” danych, które należy rozumieć jako informacje nieaktualne, niepełne i nieistotne, naruszających czyjeś dobre imię. Google i inne firmy muszą zając się sprawą, jeżeli zostanie w tym celu złożone należyte zgłoszenie przez poszkodowaną stronę. Prawo do bycia zapomnianym dotyczy tylko osób prywatnych.
Skorzystaj z formularza
Mieszkańcy krajów Unii Europejskiej proszeni są w formularzu o podanie linku/linków, które chcieliby usunąć z wyników wyszukiwania na ich temat. Należy także podać swoje imię i nazwisko, adres e-mail i nadesłać kopię dokumentu ze zdjęciem. Kluczowe jest oczywiście także złożenie wyjaśnienia, dlaczego informacje zawarte na stronach wyświetlanych w wyszukiwarce naruszają dobre imię wnioskodawcy i czy mieszczą się w kryteriach podanych przez Trybunał Sprawiedliwości UE.
Skorzystaj ze strony Forget.me
W odpowiedzi na nowe prawo firma Reputatuion VIP uruchomiła stronę Forget.me, na razie obsługiwaną w języku angielskim i francuskim, która pośredniczy w wypełnianiu wniosków w wypadku wyszukiwarki Google. Na początku musimy zarejestrować się w serwisie, a potem możemy wskazać odnośniki, które chcielibyśmy usunąć, wraz z napisaniem krótkiego uzasadnienia. Strona oferuje ponad 30 gotowych formuł, które można wykorzystać. Po rozpatrzeniu wniosku otrzymamy odpowiedź od serwisu. Póki co usługa pozostaje darmowa.
Google nie gwarantuje jednak zniknięcia linków z wyszukiwarek pozaeuropejskich, natomiast własnego systemu egzekwowania nowego prawa nie uruchomiła jeszcze wyszukiwarka Bing. Przypomnijmy również, że „drażliwe” treści nie są usuwane z sieci, znika jedynie link z wyników SERP.