reklama
W badaniach 21 partii politycznych oraz ich działań w internecie prowadzonych podczas tegorocznej kampanii do wyborów samorządowych pod lupę wzięte zostało między innymi wykorzystanie potencjału email marketingu oraz aktywności w mediach społecznościowych. Ich funkcjonowanie zostało przeanalizowana przez GetResponse, Sotrender i Bluerank w najgorętszym, przedwyborczym okresie.
O tym, które ugrupowanie polityczne „rządzi” w internecie wiedzą wszyscy. Potwierdzają to badania: Kongres Nowej Prawicy zgromadził największą liczbę fanów na Facebooku, do niego również należy tytuł najbardziej angażującego użytkowników. Wiadomo również, że sukces ten nie zaowocował wysokimi wynikami w ostatnich wyborach samorządowych. Jak radzą sobie pozostałe partie?
E-mail marketing
Ta część badań miała za zadanie sprawdzić, w jaki sposób partie polityczne wykorzystują e-mail marketing. Okazało się, że w zasadzie tego nie robią: tylko 4 z 21 badanych ugrupowań (19 %) rozsyłało newsletter, przy czym nie było to działanie reguarne. Dla przykładu: Platforma Obywatelska ma na swoim koncie 1, a Sojusz Lewicy Demkratycznej 3.
Twórców raportu zastanawiało też, która z partii odpowie na wysłanego do niej e-maila zawierającego przedwyborcze obawy obywatela związane z pogarszającą się sytuacją w państwie oraz pytanie: „w jaki sposób <nazwa partii> ma zamiar zmniejszyć dług publiczny”. I w tym przypadku, wyniki nie były powalające – odpowiedź przysłały tylko 4 ugrupowania. Partii Zieloni i Demokracji Bezpośredniej zajęło to jeden dzień, Partii Libertariańska 3, a Kongresowi Nowej Prawicy 5.
Media społecznościowe
W przeciwieństwie do wysyłania newslettera, wszystkie badane partie posiadają profil na Facebooku, 15 z nich dodatkowo prowadzi także Twittera, 17 kanał YouTube.
Sotrender wskazuje – na podstawie liczby like’ów, subskrybentów oraz obserwujących – najpopularniejsze ugrupowania. Tak więc, na Facebooku prym wiedzie bezkonkurencyjny Kongres Nowej Prawicy (daleko za nim plasuje się Twój Ruch i PO), pierwsze miejsce zajmuje również pod względem zaangażowania użytkowników. Co ciekawe, popularność Korwina-Mikkego nie idzie w parze z wynikami wyborczymi.
YouTube należy do Partii Libertariańskiej (za nią PiS-u oraz PO), natomiast na Twitterze wygrywa PO (na drugim miejscu znajduje się PiS, na trzecim Kongres Nowej Prawicy). Partia Donalda Tuska oraz Jarosława Kaczyńskiego nie przywiązuje jednak większej wagi do komunikacji w mediach społecznościowych.
Jeśli chodzi o wybory samorządowe, to statystyki mają się nieco gorzej – spośród 22 komitetów wyborczych, tylko 15 posiadało profil na portalu Zuckerberga. Co najważniejsze, w przypadku tablic aż 4 ugrupowań (Solidarnej Polski, Demokracji Bezpośredniej oraz dwóch największych: PO oraz PiS-u), użytkownicy nie mieli możliwości publikowania postów. Pojawia się pytanie o przyczynę takiego stanu rzeczy – politycy boją się krytyki, tak zwanych hejterów czy po prostu nie mają czasu na prowadzenie dialogu z potencjalnymi wyborcami?
Sotrender słusznie zauważa, że; „wykorzystanie internetu w wyborach samorządowych było wciąż niewielkie (…). Internet nie decydował o wynikach kampanii, ani nie zmieniał sposobów zaangażowania Polaków w politykę”. Pewne jest jednak, że mógłby.
Cały raport znajdziecie tutaj.
- atsumori