X

Zapisz się na darmowy newsletter SOCIALPRESS

Dlaczego warto się zapisać
Nasz newsletter subskrybuje już 15 000 osób!

Efekt Snapchata – jaki wpływ na komunikację ma aplikacja?

Wiele mówi się o upadku Snapchata, ale czy zastanawialiście się, jaki wpływ ma aplikacja na sposób komunikacji i popkulturę? Jak można wykorzystać charakterystyczne dla niej elementy na innych polach?

Efekt Snapchata – jaki wpływ na komunikację ma aplikacja?fot. bank zdjęć unsplash.com

reklama


Gdy w 2011 roku Evan Spiegel i Bobby Murphy stworzyli Snapchata chyba nikt nie przypuszczał, że aplikacja z charakterystycznym duszkiem będzie miała tak ogromny wpływ na ludzi, szczególnie młodych. Możliwość robienia zdjęć i krótkich wideo, które znikają po upływie doby lub tuż po ich odtworzeniu to prawdziwa rewolucją w mediach społecznościowych. Aplikacja podbiła serca milionów użytkowników, których ujęły m.in. kulturowe już filtry na twarz i narzędzia do edycji treści “snapów”. Po ogromnym boomie na korzystanie ze Snapchata mogliśmy być świadkami tego, jak traci on użytkowników na rzecz Instagrama, na którym także pojawiły się efemeryczne treści. Jednak mimo to chyba większość z nas ma poczucie, że inicjatorem social mediowej rewolucji na znikające zdjęcia i filmy, mimo spadającej liczby odbiorów, wciąż jest Snapchat. Jak się okazuje, ma on większy wpływ na komunikację i popkulturę niż mogliśmy przypuszczać.

Efekt Snapchata

Niegdyś mogliśmy obserwować ogromny boom na selfie, które pięć lat temu zostało okrzyknięte przez Oxford Dictionary słowem roku. Wówczas pojawiło się wiele głosów, na ile zjawisko,które wiązano z narcyzmem zasłużyło na takie wyróżnienie. Głosy te ucichły jednak, gdy wszyscy zdaliśmy sobie sprawę, że robienie selfie jest wszechobecne, a wręcz stało się częścią naszej kultury. 

Istniejący od siedmiu lat Snapchat w znacznym stopniu zmienił sposób komunikacji. Wraz z jego pojawieniem się jeszcze mocniej postawiono na komunikację za pomocą obrazu – co ważne, znikającego. Zdjęcia i filmy wideo, głównie te “z ręki”, stały się sposobem na przekazanie treści. Snapchatowa ulotność była więc rewolucyjnym pomysłem.

Twórcy aplikacji zaprezentowali również filtry na twarz, które w prosty sposób mogli wykorzystać użytkownicy. Tego typu rozwiązanie bezpośrednio wewnątrz aplikacji było czymś innowacyjnym, a komunikacja stała się bardziej spontaniczna i swobodna. Dzięki filtrom użytkownicy nabrali większej śmiałości do robienia selfie – gdy nie wyglądali idealnie, filtr z pieskiem ukrywał wszelkie niedoskonałości, a samo zdjęcie było wyświetlane tylko przez kilka sekund, więc nawet jeśli ktoś je utrwala za pomocą zrzutu ekranu jesteśmy o tym powiadamiani.

fot. bank zdjęć shutterstock.com

fot. bank zdjęć shutterstock.com

Idąc dalej, największą liczbą użytkowników są osoby w wieku 14-24 lata, co w obliczu pojawiania się rodziców i dziadków na Facebooku daje ludziom młodym przestrzeń do nieskrępowanej komunikacji z grupą rówieśniczą. Bez obawy napotkania tam swoich członków rodziny.

Ulotność Snapchata to więc nowy rozdział dla komunikacji. Aplikacja zmieniła znane nam dotąd zasady porozumiewania się drogą elektroniczną – rozmówcy nie widzą uprzednich treści, ale mają dzięki temu większą kontrolę nad tym, co dzieje się z udostępnianymi przez nich materiałami.

Snapchatowe dzieła sztuki

LACMA, czyli Los Angeles County Museum of Art, postanowiło zachęcić młodych ludzi do zajrzenia w jego progi. Pokazując użytkownikom aplikacji w sposób lekki i z humorem znajdujące się w muzeum rzeźby i obrazy, zachęcano do odwiedzenia muzeum i rozpowszechniano zbiory obejmujące właściwie cały zakres historii sztuki. Takie działania prowadzone od 2014 roku miały ocieplić wizerunek muzeum i pokazać dystans do sztuki, która choć nierzadko kojarzy się tak młodszym pokoleniom, nie musi być nudna.

fot. snapdex.com

fot. snapdex.com

Przykład muzeum w Los Angeles sugeruje, że aplikacja może mieć swoje wykorzystanie nie tylko w komunikacji indywidualnych użytkowników, ale i stanowić narzędzie dla instytucji kultury. Używając jej w dowolny sposób mogą one przyciągnąć uwagę nastolatków i wpłynąć na postrzeganie takich miejsc. Kluczową rolę odgrywają tutaj efemeryczność i możliwości edycji zdjęć oraz filmów. Możemy przypuszczać, że gdyby nie fakt, że materiały znikną, niewiele osób odważyłoby się zaprezentować w ten sposób dzieła jak LACMA. Snapchat, w swej oryginalnej formie, na to pozwolił.

Kultowe filtry w muzyce

Wpływu Snapchata możemy upatrywać także w muzyce. Kilkanaście lat po wprowadzeniu aplikacji jej potencjał dotarcia do ludzi młodych zaczęły dostrzegać m.in. gwiazdy światowego formatu. W 2015 roku Madonna, jako pierwsza artystka na świecie, zrobiła premierę swojego wideo w aplikacji. Użytkownicy Snapchata mogli jako pierwsi w sekcji Discover obejrzeć wideo do utwory “Living for Love”. Zgodnie z zasadami serwisu, było ono widoczne tam przez 24 godziny. Zaprezentowanie klipu w aplikacji wiązało się z jedną, kluczową kwestią – dostosowaniem go do wertykalnej formy.

Rok później nowojorska piosenkarka Indgrid Michaelson poszła o krok dalej – nagrała do swojego utworu “Hell No” oficjalne wideo wyłącznie przy użyciu dostępnych filtrów na Snapchacie. Dotąd odtworzono je ponad 2,3 miliona razy.

W lipcu 2017, w ramach współpracy z Bacardi, artysta Major Lazer stworzył teledysk składający się z filmów różnych użytkowników aplikacji wykorzystujących dedykowane filtry. Dzięki użyciu specjalnej nakładki fani marki i twórcy mieli szansę pojawić się w klipie.

W ubiegłym tygodniu wideo do swojego utworu Wait zaprezentowało znane na całym świecie Maroon 5. Film obejrzany ponad 7,1 miliona razy także opiera się na wykorzystaniu Snapchata. Wokalista zespołu, Adam Levine, używa kultowych filtrów na twarz, a ich komplikacja stanowi oficjalny i jedyny dostępny teledysk do piosenki. Pod materiałem na YouTube dodano ponad 11,8 tysięcy komentarzy.

W jakim kierunku zmierzamy?

Powyższe teledyski czy wspomniane muzeum w Los Angeles to sygnał, że artyści wiedzą, w jakim kierunku powinni iść – powinni być tam, gdzie ich odbiorcy. Popularność takiej formy komunikacji i efemeryczność treści sprawiły, że elementy charakterystyczne dla Snapchata zaczęliśmy wpasowywać w otaczającą nas rzeczywistość i prowadzone przedsięwzięcia. Muzyka, którą chętnie wykorzystujemy na Snapchacie, może być zobrazowana oficjalnym teledyskiem z użyciem filtrów, a wycieczka po muzeum i jego zbiory mogą zostać zaprezentowane w humorystyczny sposób. Wertykalne wideo i filtry na twarz stały się dla nas czymś naturalnym. I nawet jeśli prym w liczbie użytkowników wiedzie obecnie Instagram Stories i to z niego korzystamy chętniej, chyba nikt z nas nie ma wątpliwości, że to Snapchat nadał obecnie obowiązujący w komunikacji social media kierunek.

Reklama

Newsletter

Bądź na bieżąco!
Zapisz się na bezpłatny newsletter.

free newsletter templates powered by FreshMail