reklama
Trzy dni temu Facebook poinformował oficjalnie o zawieszeniu współpracy z Strategic Communication Laboratories, w tym z Cambridge Analytica oraz podejrzeniu o naruszenie zasad platformy przez jednego z pracowników. O firmie wspominaliśmy już przy okazji wątku wpływanu na wybory w USA, w których zwyciężył obecny prezydent, Donald Trump.
W oświadczeniu poinformowano, że z racji, iż wizerunek organizacji jest publiczny, warto wyjaśnić przyczyny tejże decyzji. Wydany przez Facebooka komunikat jest odpowiedzią na ujawnione przez Observera i Guardiana informacje, jakoby informacje zamieszczane na nim były wykorzystywane przy okazji kampanii związanej z wyjściem Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej oraz wspomnianej już kampanii Trumpa.
Naruszenie zasad portalu
Były szef działu badań Cambridge Analytica, ujawnił, że firm pozyskała w sposób nielegalny informacje na temat 50 milionów użytkowników serwisu ze Stanów Zjednoczonych. Twórcy portalu deklarują w informacji prasowej, iż dowiedzieli się, że trzy lata temu, w 2015 roku, profesor psychologii na Uniwersytecie w Cambridge, dr Aleksandr Kogan, naruszył zasady portalu przekazując zebrane dane właśnie do Cambridge Analytica. Wedle komunikatu Facebooka, poprosił on o dostęp do informacji osoby, które zdecydowały się na ściągniecie jego aplikacji “Thisisyourdigitallife” wskazującej na podstawie danych z profilu typ osobowości.
Aplikację przedstawiano jako badawczą, używaną przez psychologów. Pobrało ją aż 270 tysięcy użytkowników. Tym samym udostępnili oni dane ze swoich profili, treści, które polubili, a nawet informacje o swoich znajomych.
Jak czytamy w informacji portalu, choć sam sposób pozyskania dostępu był legalny, stanowiło to naruszenie zasad, a informacje te przekazano osobom trzecim – wspominanej firmie SLC i Cambridge Analytica. Gdy twórcy portali dowiedzieli się o zaistniałej sytuacji, aplikacja została usunięta, jednakże kilka dni temu otrzymano kolejne zgłoszenia o nieusunięciu danych.
Naruszenie zasad i wykorzystanie danych
Dzień później do komunikatu dodano kilka słów aktualizacji, wedle których stwierdzenie, że naruszono dane jest nieprawidłowe, a Kogan poprosił każdego użytkownika o dostęp do informacji i został mu on udzielony. Wszyscy zainteresowani aplikacją wyrazili zgodę, a więc dobrowolnie przekazali informacje o sobie i swoich aktywnościach. Wówczas także żadne hasła i poufne dane nie zostały skradzione lub zhakowane.
Facebook deklaruje, że nieustannie pracuje nad poprawianiem bezpieczeństwa i doświadczeń wszystkich użytkowników. Obecnie wszystkie aplikacje wykorzystujące dane użytkowników przechodzą proces AppReview, w ramach którego konieczne jest uzasadnienie gromadzenie danych i wskazanie sposobu ich wykorzystania jeszcze zanim użytkownicy zostaną poproszeni o ich udostępnienie. Dzięki temu każda osoba korzystająca z serwisu może zdecydować, czy chce aby jej dane były wykorzystywane we wskazany sposób.
Innego zdania w kwestii danych jest jednak Christopher Wylie, który współpracował z firmą analityczną i zadeklarował, że portal był wykorzystywany do zebrania informacji o 50 milionach osób, co pozwoliło na personalizowanie przekazów przed wyborami.
Kryzys Facebooka?
Medialne doniesienia na temat potencjalnego wykorzystania danych wzbudziły w użytkownikach negatywne emocje i wielu z nich zadeklarowało na forum, że zlikwiduje swoje konto w serwisie. O wyjaśnienia proszą nie tylko sami użytkownicy, ale i politycy, którzy mają w planach przesłuchanie przedstawiciela Cambridge Analytica oraz Marka Zuckerberga. Wydaje się więc, że Facebook może obecnie borykać się z kryzysem, o czym świadczą informacje o ponad 3% spadku akcji serwisu w związku z aferą Cambridge Analytica, jakie pojawiły się na CNBC.