reklama
Specjalista zajmujący się mediami społecznościowymi powinien wykazywać się wieloma kompetencjami, które pozwalają na generowanie coraz większego zainteresowania treścią czy realizowanie wizerunkowych celów organizacji. Nie można jednak zapominać o etycznych podstawach, a także o prawie autorskim, którego łamać nie powinien żaden internauta, a już na pewno nie specjalista otrzymujący wynagrodzenie za działania w mediach społecznościowych. Poznaj podstawy prawa autorskiego dla osób pracujących w social media.
Korzystanie z treści
Specjalista social media często korzysta z contentu, który tworzą inni. I o ile udostępnianie firmowych artykułów czy oryginalnych materiałów promocyjnych zwykle nie wiąże się z ryzykiem złamania praw autorskich, o tyle sięganie np. po zdjęcia z internetu może już wpędzić w niemałe kłopoty. Na co trzeba zwracać uwagę?
Zostańmy przy przykładzie fotografii. Niedoświadczeni lub działający nieetycznie pracownicy odpowiedzialni za media społecznościowe często chcą urozmaicić wpis na Facebooku czy Twitterze zdjęciem, zdając sobie sprawę, jak ważne dla zdobycia uwagi odbiorców jest używanie obrazów, a nie tylko samego tekstu. Niestety, ale schemat działania „wyszukam coś w Google Grafika i wkleję bez podania źródła” jest najlepszą drogą do złamania prawa autorskiego.
Zacznijmy od przypomnienia podstawowych pojęć. Zgodnie z Ustawą z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych utworem jest „każdy przejaw działalności twórczej o indywidualnym charakterze ustalony w jakiejkolwiek postaci, niezależnie od wartości, przeznaczenia i sposobu wyrażenia”. W tym rozumieniu fotografie przedstawiające np. pracowników korporacji w trakcie rozmowy, dzieci bawiące się na łące czy zachód słońca nad Wieżą Eiffla są utworami, których autorom przysługują określone prawa. Jeżeli chcemy z nich korzystać, na przykład w celu ozdobienia wpisu w mediach społecznościowych, musimy mieć zgodę autora, co wiąże się często z koniecznością uiszczenia konkretnej opłaty.
W codziennej komunikacji np. na Twitterze nierzadko operujemy np. memami lub fotografiami będącymi swoistym komentarzem lub cytatem do czyichś słów albo jakiejś sytuacji. W takim przypadku można uznać, ze skoro nasza treść jest oryginalna, a bez cytatu w postaci zdjęcia, grafiki czy filmu nadal spełnia kryteria autorskiego materiału, to wystarczy podać źródło oraz autora mema czy obrazka. W realiach mediów społecznościowych nie powinno to budzić zastrzeżeń.
Ochrona praw autorskich w sieci jest tematem złożonym i wywołującym wiele kontrowersji, szczególnie w mediach społecznościowych, które niejako „żyją” z błyskawicznego dzielenia się przez użytkowników multimedialną treścią. Jednak to, że zwykły użytkownik nie interesuje się przepisami i bezrefleksyjnie przekleja zdjęcia, nie opatrując ich żadnymi informacjami na temat źródła i autorstwa, w niczym nie usprawiedliwia działań, za które jest odpowiedzialny specjalista ds. social media.
Czytaj regulaminy
Polskie czy zagraniczne prawo to jedno, a regulamin konkretnego medium społecznościowego – drugie. Każdy specjalista w zakresie mediów społecznościowych powinien być na bieżąco z zapisami regulaminów portali, na których pracuje. Dzięki tej, nie oszukujmy się, w wielu miejscach niezbyt ciekawej lekturze będzie wiedział, że np. na Facebooku nie można organizować konkursów, które polegają na udostępnianiu posta na swojej stronie w celu wygrania czegoś.
Z kolei Instagram nie daje możliwości „repostowania”, czyli udostępniania dalej zdjęć. Można to zrobić za pomocą zewnętrznych aplikacji, ale w ten sposób narażamy się na złamanie praw autorskich, jeżeli udostępniamy post jako swój, nie odnosząc się do źródła ani nie mając zgody autora. Czy wiesz, że organizując konkurs w mediach społecznościowych, którego rozstrzygnięcia są losowe, możesz podpaść pod przepisy ustawy hazardowej? To tylko jeden z wielu przykładów na to, że można się łatwo zgubić w gąszczu przepisów, jeśli nie analizujemy ich dokładnie.
Znaczenie mają też wszelkiego rodzaju zastrzeżone formuły czy znaki towarowe. W niektórych państwach doszło do tego, że popularne hashtagi bywają zastrzeżone przez jedną firmę i trzeba uważać, żeby nie naruszyć jej interesów.
Dobre praktyki w social media
Zastanówmy się nad tym, jak działać na Twitterze, Facebooku czy Instagramie, żeby nie narazić organizacji, dla której pracujemy, na ewentualne roszczenia. Wiele atrakcyjnych grafik, infografik, memów czy zdjęć możemy pozyskać z aplikacji PublBox. Do obsługi tego narzędzia nie potrzeba profesjonalnych umiejętności graficznych – wystarczy chęć do pobawienia się z dostępnymi szablonami. Te, które udostępniono za darmo, można zastosować do dowolnego użytku i zrobić z nimi dokładnie to, czego chcemy. Za część grafik trzeba zapłacić.
Podobnie działają „stockowe” serwisy, np. Pexels czy Shutterstock. Po co kraść przypadkowe zdjęcie z internetu, skoro na wspomnianych portalach wystarczy wpisać interesujące nas hasło i sprawdzić, czy danej grafiki nie można użyć za darmo lub za niewielką opłatą, na odpowiedniej licencji? Zawsze warto przeczytać, jak opisana jest dana treść. Oznaczenie, że nie jest konieczne wskazanie autora, a licencja jest darmowa zarówno do użytku prywatnego, jak i komercyjnego, powinno nas w pełni uspokoić. Za użycie grafiki nikt nie pozwie nas do sądu.
NIELEGALNE I NIEETYCZNE DZIAŁANIA | LEGALNE I ETYCZNE DZIAŁANIA |
Nie posiadając osobistej zgody lub odpowiedniej licencji – nie rozpowszechniaj dalej treści cudzego autorstwa: grafiki, zdjęcia, filmu itp. | Jeżeli posiadasz zgodę autora lub działasz w ramach odpowiedniej licencji możesz korzystać z cudzego utworu na określonych zasadach. |
Nie łam regulaminów portali społecznościowych, np. w kwestii organizacji konkursów czy loterii. | Zawsze sprawdzaj, jakie są zapisy regulaminowe portalu, na którym działasz jako specjalista ds. social media, stosując się do nich w każdej sytuacji. |
Nie przypisuj sobie autorstwa cudzych treści – tekstów, obrazów, dźwięków, filmów itp. | Pamiętaj o podawaniu źródeł, nawet gdy cytujesz lub opisujesz czyjąś pracę. |
Nie łam autorskich praw majątkowych, czerpiąc korzyści majątkowe bez zgody i wiedzy autora. | Jeśli korzystasz z rozpowszechnionego już utworu, to tylko na użytek osobisty. |
Zakres licencji jest bardzo ważny, co widać na przykładzie podkładów muzycznych. Oczywiście istnieją serwisy, na których można znaleźć darmowe lub płatne dźwięki, ale nawet uiszczenie opłaty nie musi oznaczać, że muzyka może być przez nas użyta do celów komercyjnych. Konkretny paragraf licencji może np. ograniczać zasięg materiału z tym podkładem tylko do danej liczby wyświetleń czy zabraniać użytku w mediach innego typu niż społecznościowe.
To nie żarty
Wróćmy do prawa autorskiego obowiązującego w Polsce. Zapoznaj się chociażby z poniższymi zapisami Ustawy:
„Artykuł 116
- Kto bez uprawnienia albo wbrew jego warunkom rozpowszechnia cudzy utwór w wersji oryginalnej albo w postaci opracowania, artystyczne wykonanie, fonogram, wideogram lub nadanie, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2.
- Jeżeli sprawca dopuszcza się czynu określonego w ust. 1 w celu osiągnięcia korzyści majątkowej, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3.
- Jeżeli sprawca uczynił sobie z popełniania przestępstwa określonego w ust. 1 stałe źródło dochodu albo działalność przestępną, określoną w ust. 1, organizuje lub nią kieruje, podlega karze pozbawienia wolności od 6 miesięcy do lat 5.
- Jeżeli sprawca czynu określonego w ust. 1 działa nieumyślnie, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do roku.”
A do tego dochodzą konsekwencje, jakie może wyciągnąć pracodawca. W końcu kto chciałby zatrudniać specjalistę, który łamie przepisy, narażając na szwank dobry wizerunek organizacji? Przedmiotem prawa autorskiego mogą być fotografie, piosenki, filmiki czy memy – dosłownie wszystko, co interesuje nas w kontekście rozpowszechniania postów w social media.
Co prawda artykuł 23, ustęp 1 głosi, że „Bez zezwolenia twórcy wolno nieodpłatnie korzystać z już rozpowszechnionego utworu w zakresie własnego użytku osobistego”, ale działalność zawodową w social media trudno jakkolwiek powiązać z „użytkiem osobistym”, więc nie warto powoływać się na ten przepis w ewentualnej dyskusji czy sporze.
Podsumowując, jako specjalista ds. SM:
- dokładnie czytaj regulaminy portali,
- nie rozpowszechniaj cudzych treści jako własne,
- podawaj źródła i autorów oraz działaj w ramach licencji,
- twórz jak najwięcej własnych, oryginalnych treści, które będą atrakcyjne dla Twojej grupy docelowej.
ZŁAMANIE PRAW AUTORSKICH | DOBRE PRAKTYKI |
Umieszczanie i rozpowszechnianie cudzej treści bez licencji i osobistej zgody. | Używanie treści na mocy licencji i za zgodą autora. |
Niepodawanie źródeł, przypisywanie sobie autorstwa. | Podawanie źródeł. |
Działanie wbrew zapisom regulaminu konkretnego portalu. | Dokładne czytanie i stosowanie się do zapisów regulaminów. |
Rozpowszechnianie cudzego utworu bez przestrzegania praw autorskich i autorskich praw majątkowych. | Korzystanie z rozpowszechnionego utworu na użytek osobisty. |
O autorce:
Jana Oparij
Communications Manager in PublBox
- Kiniacz | thelife.pl