W social media oraz mediach zagranicznych w ostatnich dniach głośno jest na temat zyskującego na popularności challengu. Głównie za sprawą jego formy. Jak się okazuje, w ramach #cheesechallenge użytkownicy social media, a głównie Twittera, rzucają serem w… małe dzieci.
#Cheesechallenge
Bez wątpienia jest to jeden z bardziej nietypowych i kontrowersyjnych challenge’y. Rozpoczął go @unclehxlmes. Wideo udostępnione na Twitterze, w którym rzuca on serem w swojego młodszego brata miało ono na dzień 1 marca (czyli do czasu, gdy je usunięto), ponad 10 milionów odsłon.
Część użytkowników uważa wyzwanie za zabawne, inni zaś za okrutne i nieludzkie. Nie wszystkie maluchy wyglądają bowiem na rozbawione i zadowolone. Na niektórych materiałach wręcz wyglądają na zirytowane, zdezorientowane lub płaczą.
Jednak filmów z internautami rzucającymi plastrem sera żółtego w dzieci pojawia się coraz więcej i zyskują one efekt viralowy. Nawet na Instagramie jest już ich ponad 2 tysiące. Dlatego warto pochylić się nad tym zagadnieniem.
Parenting 101 #cheesechallenge pic.twitter.com/QQVnzWiojP
— Kleeo-Mar Justiniano (@KleeoMars) 5 marca 2019
It gets better every time I watch it pic.twitter.com/QPRN42x8Xo
— AC🦋 (@annaclairerusso) 1 marca 2019
#cheesechallenge poor skylar:/ pic.twitter.com/F13SMQSvdP
— vicki biscamp (@VBiscamp) 2 marca 2019
Pojawiające się pytania
W kontekście wyzwania warto bowiem zadać sobie pytanie, na ile jesteśmy podatni na to, co robią inni użytkownicy oraz by to powielać, a także dokąd zmierzają tego typu akcje w social media. Wyśmiewanie dzieci, którym na twarzy pojawia się plaster żółtego sera to forma rozrywki, która może budzić skrajne emocje. Nawet, jeśli maluchy szczególnie na tym nie cierpią.
Przy tej okazji warto wrócić myślami do #IceBucketChallenge, które cieszyło się gigantyczną popularnością. Oglądając je z pewnością niejeden odbiorca czuł zaszokowanie i zastanawiał się, po co robić coś takiego? Wyzwanie różni jednak od #cheesechallenge gdyż użytkownicy świadomie i dobrowolnie oblewali się wiadrem z kostkami lodu lub lodowatą wodą, a przede wszystkim robili to w szczytnym celu.
Ci, którzy zostali mianowani do podjęcia wyzwania i nie podjęli go w ciągu dobry, mieli wpłacić kwotę 100$ na rzecz organizacji pomagającej osobom ze stwardnieniem zanikowym bocznym – ALS Association. Nic dziwnego więc, że akcja była szeroko komentowana w mediach i wspierana przez influencerów oraz znane postacie świata kultury, muzyki czy biznesu.
Wokół popularnego obecnie #cheesechallenge nie zbudowano jednak historii, która mogłaby zachęcać do powielania tej czynności. Publikowane wideo nie wspierają żadnej inicjatywy. Pojawiają się nawet głosy, że prezentują marnotrawstwo jedzenia.
Co na to twórca pierwszego wideo?
Co wydaje się także szczególnie istotne, sam twórca pierwszego wideo, które rozpoczęło akcję usunął je ze swojego profilu. W udostępnionej notatce wyjaśnił, że nie wykasował go, ponieważ wymknęło się to spod kontroli. Nie spodziewał się on, że pojawi się w artykułach i stanie się to trendem. Widział on kolejne treści wideo i otrzymywał zapytania od mediów ws. udostępniania go dalej, którym odmówił. Przeprosił za swoje zachowanie.
Skoro więc sam “inicjator” uznał, że było to nieodpowiednie, być może warto, byśmy zastanowili się, czy powinniśmy dostarczać do sieci takie treści i propagować takie zachowania?
- Z mojej strony lustra