reklama
Firma Marka Zuckerberga jest w trakcie testów nowej funkcji komunikatora. Wkrótce dostęp do skrzynki odbiorczej będzie bardziej ograniczony. Otworzymy ją po rozpoznaniu twarzy Face ID, odcisku palca lub podaniu kodu dostępu. Potwierdzenie tożsamości byłoby wymagane nawet, gdy telefon jest odblokowany. Dzięki temu Messenger i nasze konwersacje miałyby być jeszcze bardziej chronione przed wścibskimi spojrzeniami niepowołanych osób.
Więcej prywatności
Messenger posiada na całym świecie miliardy użytkowników. Komunikacja za pomocą aplikacji od Facebooka stała się niezwykle popularne. Niestety, jak z każdym komunikatorem, tak i z Messengerem wiąże się ryzyko, że prowadzona tam rozmowa może trafić w niepowołane ręce. Z pewnością nie jeden raz w taki oto sposób ktoś zniszczył sobie niespodziankę urodzinową, spowodował kłótnię lub odkrył, że bliska mu osoba rozmawia z kimś, z kim nie powinna. Takie sytuacje to dyskomfort dla obu stron – a szczególnie dla właściciela skrzynki odbiorczej, w którego prywatność ktoś ingerował.
Problem ten może być jednak już wkrótce rozwiązany. Jak podaje engadget.com, Facebook umożliwi uruchomienie dodatkowego zabezpieczenia Messengera. Wówczas dostęp do wiadomości byłby możliwy dopiero po weryfikacji Face ID, odcisku palca lub wpisaniu odpowiedniego kodu dostępu – nawet, jeśli nasz smartfon jest odblokowany. Moglibyśmy wciąż odpowiadać na wiadomości z poziomu powiadomień oraz odbierać połączenia, jednakże bez dostępu do wszystkich naszych rozmów.
Co więcej, moglibyśmy ustalić, po jakim czasie komunikator ma wymagać od nas ponownie pogłębionej weryfikacji. Wedle zrzutu ekranu mogłoby być to od razu/minutę/kwadrans lub godzinę po opuszczeniu aplikacji. Wydaje się to szczególnie ważne w przypadku tego typu opcji. Nieustanne potwierdzanie tożsamości w sytuacji, gdy wymieniamy wiadomości z kimś za pomocą Messengera mogłoby być uciążliwe.
Testy rozwiązania
Aktualnie trwają testy owej funkcji zwiększającej bezpieczeństwo naszych rozmów wśród niewielkiego odsetka użytkowników komunikatora na iOS. Facebook potwierdził je przedstawicielom engadget.com i wyjaśnia, że jest to dodatkowa warstwa prywatności, która uniemożliwiłaby komukolwiek dostęp do naszych wiadomości.