reklama
Nowy raport pokazuje, że pomimo uświadamiania ludzi na temat cyberprzestępstw, wciąż podają oni zbyt dużo danych na swój temat. Efektem takiego zachowania może być cyberatak lub inne zagrożenia mające miejsce offline.
Zwracaj uwagę na udostępniane informacje
Raport firmy Tessian dużo mówi o naszej obecności w social media. Wynika z niego, że aż 84% społeczności, publikuje tam swoje posty co najmniej raz w tygodniu, a 42% dodaje posty każdego dnia. Dodatkowo, 55% respondentów przyznało się do posiadania publicznego profilu, a tylko 32% posiada konto prywatne na Instagramie.
Twórcy raportu zwrócili jednak uwagę na jeszcze jedną, równie istotną kwestię – udostępniane dane. I tu, aż 50% respondentów przyznało się do podawania imion swoich dzieci, 72% wspominało o obchodzonych urodzinach, a 81% aktualizuje swoje statusy w pracy. Efekt? Cały komplet informacji dla hakerów. Z pozoru niewinne działania, mogą bowiem z powodzeniem zaprowadzić cyberprzestępcę do celu.
Wywiady z hakerami
Ten raport wydaje się być ciekawy również z innego powodu. Głos zabrali w nim również sami hakerzy. Przyznali oni, że rzeczywiście social media są pierwszym źródłem informacji dla cyberprzestępców. Badają oni cele, wiedzą pod kogo mogą się podszyć, a tym samym, są przekonujący w swoich działaniach. Dodają również, że bardzo często ludzie – poza podstawowymi informacjami – udzielają również innych, dla nich samych nieznaczących, a dla hakerów istotnych faktów. Dzięki nim osoby włamujące się na konto wiedzą, czy dana osoba jest przy komputerze, np. w czasie pracy. Hakerzy z social media dowiadują się również, czy dany użytkownik jest obecnie w domu czy poza nim, a także tego, czy warto włamać się na jego konto bankowe lub do domu.
Pracodawco, ostrzeż swoich pracowników
Nie tylko selfie pracowników w trakcie pracy może być informacją dla hakerów o tym, że nie zajmuje się on pracą przy komputerze, a innymi rozrywkami. Dobrą podpowiedzią kiedy i jak włamać się na konto danego pracownika są również służbowe maile. Raport pokazał ich wykorzystanie w celu ataków socjotechnicznych. Co więcej, aż 53% pracowników przyznaje się do informowania innych, jak długo zmierzają pozostać poza biurem lub poza komputerem. Natomiast 42% respondentów lubi dodać również informację o tym, gdzie konkretnie będą przebywać, z kim i o której godzinie.
Jak twierdzą hakerzy, gdy uzyskają oni następujące informacje, bez problemu i większych kombinacji, potrafią oni za pomocą podszywania się pod konkretną osobę wymusić pieniądze, informacje, a nawet dostęp do poufnych danych. Liczba takich ataków, w drugie połowie 2020 roku wzrosła aż o 15%.
Jakie powinniśmy wyciągnąć wnioski?
O wnioskach, niezmiennie tych samych, apelujemy co jakiś czas. Przede wszystkim, należy rozważnie podawać informacje na swój temat w sieci. Jeżeli zbytnio upubliczniamy swoje dane, może to grozić nie tylko włamaniom hakerów, ale również stalkingiem, o czym przekonacie się więcej, czytając nasz artykuł: Jak wygląda stalking w sieci z perspektywy ofiary? Ponadto, starajmy się przemyśleć to, co aktualnie chcemy dodać, np. na naszego Instagrama.
Pamiętajmy, że oprócz naszych znajomych, zwłaszcza jeżeli nasze konta są publiczne, dostęp do zdjęć i informacji mają również inne osoby, w tym hakerzy. I na koniec, apelujemy o to, aby poza swoją prywatnością, dbać też o prywatność tych, których twarz lub dane osobowe upubliczniamy, np. dzieci. Musimy bowiem pamiętać, że nie każdy chce być częścią społeczności internetowej, a w przypadku dzieci, często taka decyzja również może przynieść negatywne konsekwencje w przyszłości.