reklama
Zwolnienia podczas pandemii, w dużej mierze dotknęły niższych stanowisk. A te przecież, w przeważającej większości należały do pokolenia Z. Młodzi ludzie jednak postanowili się nie poddawać. Dlatego też postawili na własne zainteresowania, a co za tym idzie, również własne, małe firmy.
Pokolenie Z na swoim
Głowa pełna marzeń, inne postrzeganie świata, jak również zasad pracy. To wszystko doprowadza młodych ludzi do pewnych wniosków, czego efektem jest chęć założenia własnego biznesu. Co nie mniej istotne, nie zawsze powodem takiej decyzji jest chęć zarobienia dużych pieniędzy, a jedynie utrzymanie i realizacja własnych pasji. Niedawno nawet zostały przeprowadzone specjalne badania w tym kierunku, za które odpowiada sieć usług Ernst&Young. Dodatkowo, pokolenie Z doszukuje się w zmianach, również tych technologicznych i związanych z automatyzacją, szansę na rozwój swoich pasji. Dlatego też, aż 65% respondentów z tej grupy wiekowej, uważa, że w ciągu najbliższych 10 lat stanie na czele własnego przedsiębiorstwa.
Jak twierdzą specjaliści, sytuacja ta może wynikać z całkiem innego podejścia do pracy, niż miały starsze pokolenia. Pokolenie Z bowiem wymaga elastyczności w pracy, nie lubi siedzieć dłużej w pracy, gdy zadanie jest wykonane, tylko dlatego, że ograniczają ich sztywne ramy czasowe. Czyli zupełnie inaczej, niż ma to miejsce wśród osób ze starszego pokolenia. Ci z kolei, woleli dostać jasno wytyczone zadania, godziny pracy itd. W dodatku dawniej, prowadzenia własnego biznesu podejmowali się tylko nieliczni, którzy nie bali się ryzyka. Na ten moment, najmłodsza grupa wiekowa wśród pracowników uważa, że prowadzenie biznesu naraża ich na podobne ryzyko co niepewna praca u innego pracodawcy oraz ogranicza ich wolność do rozwoju.
Wpływ pandemii na tę decyzję
Na takie rodzaj decyzji, olbrzymi wpływ miała pandemia. Co prawda, miejsca pracy uległy znacznej zmianie. Coraz więcej stanowisk jest obecnie objętych większą autonomią. Poza tym, brak możliwości wyjścia z domu, przyczynił się do przeznaczenia wolnego czasu na realizację własnych pasji i hobby. Dla wielu, rozwój tych pasji stał się również ostatnią deską ratunkową i formą utrzymania się. Rozwiązania, na które wpadały zarówno osoby z pokolenia Z, jak i pozostałe zwolnione z pracy osoby, okazywały się często czymś bardzo potrzebnym dla innych lub sprawdzało się jak, np, produkty, które pokochali odbiorcy mediów społecznościowych.
Oczywiście w tym gronie, zdarzają się tez osoby, chcące łączyć pracę u kogoś, z własnym biznesem. Jednak pokolenie Z bardzo wierzy w moc swoich działań. I będzie czuło się pewniej wówczas, gdy staną się szefami dla samych siebie. Trudno się temu jednak dziwić, ponieważ w wyniku pandemii, utracono ponad 10 milionów miejsc pracy. Dlatego też, dla ludzi istotna stała się praca freelancerska. Jak pokazują badania, na ten rodzaj pracy, pracownicy przeznaczają ponad 52 godziny tygodniowo.