reklama
Pomysł Instagrama na IGTV wydawał się medium genialny. Niestety na początku nie cieszył się on tak wielkim zainteresowaniem. Mimo to, serwis się nie poddał, a jedynie wprowadził drobne modyfikacje. Jakiś czas było dobrze, Teraz natomiast IGTV ponownie stało się lekko problematyczne. Dlatego już niebawem całkowicie zniknie z serwisu.
Koniec z IGTV
Po wielkich przewrotach, nastąpił koniec IGTV. Natomiast nie oznacza to, że na Instagramie nie będą dostępne już treści wideo. Taka decyzja bowiem mogłaby, zwłaszcza w dzisiejszych czasach, dużo serwis kosztować. Tak naprawdę, medium rezygnuje bowiem jedynie z samej nazwy. Od teraz, wszystkie filmy wideo będą znajdowały się w jednej karcie o nazwie wideo. Pojawi się ona w profilu użytkownika. Po to, aby łatwiej było można docierać do treści tego typu. Jak czytamy na blogu giganta, kartę znajdziemy pod ikonką z przyciskiem odtwarzania. A dotykając film w dowolnym miejscu, przejdziemy też do trybu pełnoekranowego.
Jak widać na powyższym zrzucie ekranu, możemy również dodać do filmu lokalizację, filtry czy odpowiednio to wideo przyciąć. Dodawać je będziemy zaś w dokładnie taki sam sposób. Zmieni się natomiast opcja poglądu. Od teraz, będzie on trwał 60 sekund. Chyba, że będzie się on kwalifikował do wyświetlania reklam. Wówczas czas poglądu będzie wynosił jedynie 15 sekund.
Zmiana nazwy dotknie także reklam. Reklamy IGTV nazywać się teraz będą reklamami wideo Instagram In-Stream. Twórcy wciąż będą mogli zarabiać na długich filmach. Natomiast firmy zainteresowane zwiększeniem liczby swoich wideo, nie będą mogły tworzyć filmów dłuższych niż 60 sekund.
Szukając upodobań odbiorców
Ostatnio użytkownicy preferujący treści wideo, coraz częściej wybierają TikToka. Na Instagrama zaś zaglądają w celu obejrzenia Stories czy ewentualnego przejrzenia tablicy. taki stan rzeczy nie bardzo podoba się gigantowi. Teraz zmieniła się nazwa, wcześniej sposób przeglądania filmów. A i coraz więcej Instagram robi dla zwiększenia dostępności. Jednak czy to wystarczy? Odpowiedź na to pytanie poznamy dopiero w przyszłości. Natomiast ewidentnie widać, że zależy mu na tym, aby co najmniej zbliżyć się do liczby popularnych treści na TikToku, który cały czas odnotowuje wzrosty. A takie uproszczenie formatów wydaje się być dobrym pomysłem i w końcu konkretną ścieżką do zachęcenia z korzystania z takich rozwiązań na Instagramie.