reklama
Ten rok nie należy do najłatwiejszych dla giganta mediów społecznościowych. A wszystko wskazuje na to, że to dopiero początek tego, co czeka go w przyszłości. Kolejna już osoba postanowiła bowiem zeznawać przeciwko Facebookowi, a tym samym wyjawić najmroczniejsze sekrety pracy w firmie.
Facebook i jego pracownicy
Chociaż wielu zapewne marzy o tym, aby spróbować swoich sił w tej wielkiej firmie, rzeczywistość może jednak znacznie różnić się od oczekiwań. Doskonale potwierdzają to ostatnie zeznania przeciwko gigantowi, należące do byłych pracowników. Jedna z nich, Frances Haugen, zeznała przed Kongresem coś, czego na pewno się domyślamy. Wyznała, jakoby Facebook już od dawna nie dbał o nasze bezpieczeństwo. Liczy się dla niego jedynie zysk. Decyzja kobiety spotkała się z różnymi opiniami na formach pracowników medium. Jedni pisali, że w końcu zostało powiedziane coś, co już dawno powinno wybrzmieć. Inni nie chcą na ten temat rozmawiać lub nie czują się na tyle kompetentni w tym temacie, aby wyrażać swoją opinię.
Haugen nie była jedynym pracownikiem, decydującym się na ten krok. Nie tak dawno, swoje zeznania złożyła również Sophie Zhang. Oznajmiła ona w jednej ze swoich notatek, że Facebook nie podejmuje żadnych działań, aby przeciwdziałać dezinformacji i nienawiści w sieci. Dodatkowo, zdementowała plotkę dotyczącą jej zwolnienia. Kobieta jako powód podaje sprzeciwienie się swoim przełożonym i ich mieszaniu się w wybory w Hondurasie oraz innych państwach. Media obiegło również stwierdzenie, że Zhang czuje się tak, jakby przez pracę w Facebooku miała krew na rękach. I trzeba przyznać, zeznania te niekoniecznie pozytywnie mogą wpłynąć zarówno na cały PR firmy, jak i kwestie finansowe giganta.
Jak (nie)radzić sobie z kryzysem
Aferze tej powinny przyjrzeć się osoby pracujące w PR. Dlaczego? Ponieważ Facebook jest doskonałym przykładem na to, jak tego nie robić. Po pojawieniu się pierwszych doniesień na temat kłopotów giganta oraz pojawiających się osób chcących zeznawać, Facebook zaczął działać. Na początku klasycznie, złożył stosowne wyjaśnienie. A tam oznajmił, że zeznania kobiet nie są prawdą. Następnie wymienił szereg działań jakie podejmuje, aby walczyć z naruszeniami w obrębie platformy. W kolejnym kroku, przygotował specjalną broszurę dla swoich pracowników. Zawierała ona treści, jakie mieli oni przekazywać swoim znajomym, przyjaciołom i rodzinie, gdy ci zapytają o to, co właśnie dzieje się w firmie. Przez wielu taki krok był więc odbierany, jako zachęta do kłamstwa lub ukrywanie przewinień. I w końcu, cały na biało pojawił się również Mark Zuckerberg. Na początku spędził on czas z pracownikami, wyjaśniając im bieżącą sytuację. Potem tłumaczył dlaczego w pewne kwestie nie należy wierzyć Haugen i jak szybko można obalić jej tezy. Co ciekawe, pojawił się także zapis tego nagrania, w którego posiadanie wszedł New York Times.
Pracownicy decydujący się zeznawać twierdzą, że inni również powinni do nich dołączyć. Jeżeli nie dla swojego dobra, to dla dobra innych ludzi. Rok 2021 nie jest więc najłatwiejszy dla Facebooka i wszystko wskazuje na to, że stanie się jedynie zapowiedzią tego, co czeka go w latach przyszłych. Czy to oznacza, że zbliża się nieuchronny koniec giganta mediów społecznościowych? Opinie w tym temacie są różne. Natomiast jedyne czego możemy być pewni w tej chwili, to znaczny spadek użytkowników aktywnych na platformie. Warto też dodać, że już dziś aż 90% użytkowników korzystających z medium to osoby spoza USA i Kandy. A po obecnych wydarzeniach, może ich być jeszcze mniej.