reklama
Zdaniem Toma Picketta, jednego z dyrektorów YouTube, serwisowi brakuje obecnie społecznościowych rozwiązań. W wywiadzie dla Reutersa stwierdził, że takie funkcje jak komentowanie czy udostępnianie nie funkcjonują na zadowalającym poziomie z punktu widzenia budowania społeczności. Dlatego też firma z Mountain View planuje wzbogacić YouTube o system komentarzy z Google+. To rozwiązanie z całą pewnością logicznie wpisałoby się w strategię wdrażaną przez Google od kilku miesięcy. Integracja poszczególnych usług giganta z Doliny Krzemowej ma stworzyć między nimi taką siatkę powiązań, by internauci uznali, że nie ma sensu korzystać z konkurencyjnych serwisów. A konkurencja przecież nie śpi, wszak wiele serwisów czy blogów oparło system komentarzy na Facebooku (m.in. NaTemat.pl , żeby nie szukać daleko).
Wprowadzenie tej zmiany powinno dać kolejny impuls do rozwoju Google+. YouTube liczy sobie przecież ponad 800 milionów użytkowników, którzy umieszczona na nim filmy oglądają chętnie i często. Google+ z kolei wedle prognoz ma osiągnąć z końcem roku liczbę 400 milionów użytkowników, ale serwis cały czas boryka się z problemem małego zaangażowania z ich strony. Być może dla wielu fanów YouTube byłaby to zachęta do założenia konta w G+ .
Google konsekwentnie zmierza więc do zwiększenia personalizacji przy surfowaniu w Internecie. Pytanie jednak czy to dobra droga? Jak wskazuje raport opublikowany przez Pew Research Center aż 65% ankietowanych internautów jest przeciwnikami personalizacji, a 73% uważa ją za ingerencję w prywatność.
- buka