reklama
Właściciele stron internetowych będą mogli umieścić przycisk „udostępnij” tam, gdzie pozostałe społecznościowe wtyczki. Przed udostępnieniem linka przycisk ma kolor biały z czerwonym napisem „Share”. Klikając w przycisk pojawia się rozwijane pole, w którym można dodać własny komentarz i wybrać określony krąg osób, z którymi chcemy się podzielić daną treścią. Z kolei po tym, gdy już udostępnimy danego linka, kolory będą odwrócone, tj. biały napis na czerwonym tle.
Przycisk „udostępnij” ma niewątpliwie przyczynić się do zwiększenia aktywności użytkowników G+. Wprawdzie kilkanaście dni temu Google pochwalił się, że serwis przekroczył granicę 100 milionów użytkowników, cóż jednak z tego, skoro jak na razie większość obserwatorów jest zdania, że Plus to w gruncie rzeczy martwe miejsce. Ciężko tutaj nawet mówić o jakimkolwiek porównaniu z Facebookiem, bo wydaje się, że nawet Twitter wypada pod tym względem znacznie lepiej. W związku z tym pojawia się pytanie – jakie w tym momencie będzie zainteresowanie właścicieli stron nowym przyciskiem? Teoretycznie umieszczenie go na stronie leży w ich interesie, wszak główną pobudką jest w takim przypadku chęć zwiększenia liczby odwiedzin na stronie. Problem w tym, że Google+ w tej chwili dysponuje jeszcze zbyt małym potencjałem, zarówno ilościowym, jak i (a może przede wszystkim?) jakościowym, by deweloperzy czerpali realne korzyści z integracji z serwisem. Patrząc jednak na problem od drugiej strony – może to właśnie sposób na zwiększenie ruchu na społecznościowej platformie Google? To przecież content napędza dyskusje na portalach społecznościowych.
Warto jeszcze zatrzymać się na chwilę przy innym przycisku zintegrowanym z Plusem, czyli „+1”. Jak się ma do przycisku „udostępnij”? Po kliknięciu w pierwszy z nich na G+ pojawia się informacja, co istotne – publiczna, o „polubieniu” (że tylko na chwilę posłużymy się facebookową nomenklaturą) przez nas danego artykułu czy filmiku. W podobny sposób działa również przycisk „Lubię to” umieszczany na stronach przez deweloperów, tyle że informacja o naszej „rekomendacji” nie jest w domyśle publiczna. Z kolei w przypadku przycisku „udostępnij” automatycznie musimy dokonać wyboru dla kogo dana treść będzie widoczna i możemy dodać własny komentarz. Gdy już to zrobimy, na naszym Strumieniu w Google+ pojawia się nie informacja, a post.
Na koniec nasuwa się jeszcze refleksja czy Google wybrał dobry moment na ogłoszenie wprowadzenia nowej funkcji. Przez najbliższych kilka dni na ustach wszystkich będzie bowiem raczej wirtualny Dysk Google (Drive), aniżeli nowy przycisk zintegrowany z G+ .
Deweloperów chcących umieścić przycisk „udostępnij” na swoich stronach odsyłamy tutaj.