reklama
Codziennością stały się reklamy wyświetlane w sieci. Gdziekolwiek nie postawilibyśmy kroku, w 90% przypadków (jeśli nie więcej), spotkamy się z coraz bardziej irytującymi nas banerami, slajderami czy wyskakującym okienkami. No cóż, przychody z wyświetlania reklam na komputerach osobistych czy urządzeniach mobilnych są lwią częścią całościowych wyników finansowych wielu platform, o czym doskonale wie m.in. wspomniany już Mark Zuckerberg.
Okazuje się jednak, że nawet on, jeden z najbogatszych i najbardziej przedsiębiorczych ludzi tego świata, realnie obawia się wpływ ad blokerów, który od jakiegoś już czasu systematycznie rośnie. Technologie te niewątpliwie działają negatywnie na finanse platform, a jeśli (co na to na wskazuje) będą się rozrastać, w szczególności na strefę mobile, przyszłe zyski Facebooka mogą zostać mocno nadszarpnięte.
Jeśli ad blokery nadal będą rozszerzać swoje działanie, rzeka gotówki płynącej na konto Facebooka może zacząć wysychać. Prawie 95% przychodów firmy pochodzi właśnie z reklam, a zgodnie z raportem z trzeciego kwartału, tylko 4% przychodu Facebooka stanowią inne opłaty i uiszczenia. Z kolei 78% wpływów z reklam pochodzi właśnie ze smartfonów, stąd właśnie coraz poważniejsze obawy.
Zagrożenie dla rynku reklamy mobilnej stanowi też ostatnia aktualizacja oprogramowania Apple. Firma wprowadziła przecież aplikacje blokujące reklamy, które już teraz stały się jednymi z najpopularniejszych w AppStore. Sytuacja się zagęszcza i chyba trzeba przyznać, że robi się coraz ciekawsza. Ciekawe, co takiego wymyśli Mark i jego team, aby mieć dwie pieczenie na jednym ogniu – zarobić, a jednocześnie zadbać o “tak ważny dla Facebooka komfort jego użytkowników.