reklama
Najprawdopodobniej nie ma osoby, która nie widziałaby go, przechadzającego się w sklepie z zabawkami dla dzieci, czekającego w przychodni lekarskiej czy w sali lekcyjnej. Zmieszany John Travolta, a w zasadzie Vincent Vega, bohater kultowego “Pulp Fiction”, bo o nim mowa, to gifowy bohater sieci, który nie wiedzieć czemu, zadomowił się w niej jak mało kto.
Gdzie są wszyscy?
John, co chciałbyś dostać pod choinkę?
Pytanie, które nurtuje praktycznie każdego, to właściwe skąd u licha lawina gifów z Johnem Travoltą? Owszem, zawsze był obiektem żartów (pomimo tego, że swoje lata świetności już dawno ma za sobą), ale to, co dzieje się teraz, to istny obłęd. Travolta w sklepie, Travolta w szkole, Travolta w Gwiezdnych Wojnach…
Gdzie mój samochód?
Gorączka sobotniej nocy?
Według nieoficjalnych informacji, a tak naprawdę przypuszczeń, gif z Travoltą zyskał tak ogromną popularność… przez przypadek. Odgrzebanie starego obrazka z czeluści witryny Imgur, a następnie podchwycenie go przez inne serwisy oraz użytkowników mediów społecznościowych, jak za dotknięciem magicznej różdżki rozprzestrzeniło memy z Johnem w sieci. Efekt viralowy pokochały tłumy, a popularność zmieszanego Travolty nie spada, wręcz przeciwnie. Każdy z nas może stworzyć “własnego” Johna – najnowszego bohatera sieci.
Hmmmm…
Najsłynniejsze selfie oscarowe, do którego ustawia się nie kto inny, jak…