reklama
W ubiegłym tygodniu na łamach Journal of the American Medical Association (JAMA) opublikowano wyniki najnowszych badań dot. użytkowników mediów społecznościowych.
Wskazują one, że korzystający z social media i serwisów takich jak Tinder, Instagram czy Snapchat są bardziej skłonni do zaakceptowania ingerencji plastycznych w wygląd i częściej rozważają takie zabiegi.
Chirurgia plastyczna
Media społecznościowe w znacznym stopniu wpływają na to, w jaki sposób postrzegamy nie tylko świat wokół, ale i siebie samych. Filtry, dzięki którym możemy się upiększyć w pewnym stopniu zniekształcają nasz obraz i pokazują nam, jak moglibyśmy wyglądać.
Być może właśnie dlatego badania naukowców z Johns Hopkins wykazały, iż użytkownicy niektórych serwisów społecznościowych oraz osoby korzystające z aplikacji do edycji zdjęć są bardziej skłonne do zaakceptowania chirurgii plastycznej. Częściej rozważają także możliwość skorzystania z tego typu usług.
Świat online vs świat offline
Według przeprowadzonych badań, osoby, które używają więcej mediów społecznościowych wykazują wyższe wskaźniki akceptacji chirurgii plastycznej. Dotyczy to zwłaszcza użytkowników korzystających z filtrów oferowanych przez Tindera, YouTube’a i Snapchata.
Z kolei użytkownicy filtrów na Instagramie oraz VSCO nie wykazywali znacznego stopnia akceptacji dla chirurgi plastycznej, ale częściej rozważali tego typu usługi dla siebie.
Co ciekawe, osoby, które spędzają dużo czasu na Facebooku lub WhatsApp’ie wykazały neutralne nastawienie do chirurgii plastycznej. Możemy przypuszczać, że wynika to z charakteru aplikacji, które są bardziej związane z wymianą wiadomościami z przyjaciółmi.
Platformy ściśle skupione na aspekcie wizualnym, fotografiach i filmach mogą w pewnym stopniu wpływać na to, w jaki sposób postrzegamy siebie i skłaniać nas do porównań z innymi. Te z kolei sprawiają, że widzimy swoje niedoskonałości i rozważamy sposoby na ich zredukowanie.
Presja perfekcyjnego wyglądu
Tego typu badanie, szczególnie skupione wokół osób młodych, pokazują, że te dwa obszary – chirurgi plastycznej i social media – są ze sobą w pewnym stopniu połączone.
Mają także pomóc lekarzom w zrozumieniu potrzeb oraz oczekiwaniach ich pacjentów, które często generowane są przez świat cyfrowy. Wielu z nich jest z pewnością świadomych tego, jakie czynniki popychają zgłaszających się do nich do takich kroków. Presja perfekcyjnego życia i wyglądu, jaką wywierają na nas media społecznościowe może być tak duża, że korzystanie z wirtualnych filtrów na pewnym etapie stanie się niewystarczające.
Szokujące jest także, że wedle innych badań JAMA aż 55% lekarzy zadeklarowało, że pacjenci przynieśli na wizytę swoje zdjęcie z użyciem filtrów social media, na którym mają większe oczy lub zgrabniejsze nosy, aby pokazać, do jakiego wyglądu chcieliby się zbliżyć dzięki ingerencji chirurgów.