reklama
Gdyby trzeba było odwzorować TikToka w postaci osoby, na pewno można by porównać go do szukającego w quidditchu. Wydaje się bowiem, że jak bohaterowie Harrego Pottera, tak i to medium, pragnie złapać złotego znicza, którym są twórcy. A to właśnie na nich ostatnio social media mają ogromną ochotę.
Shoutouts – nowy pomysł TikToka
Pomiędzy poszczególnymi serwisami social media toczy się ostatnio niemała batalia. Każdy z nich chce zachęcić do siebie twórców internetowych, a następnie sprawić, aby inne platformy nie były dla nich bardziej atrakcyjne. Tym oto sposobem, TikTok wymyślił nową opcję o nazwie Shoutouts. Po raz pierwszy dowiedzieliśmy się o niej z następującego posta na Twitterze.
TikTok launches its Cameo-like feature ‘Shoutouts’ https://t.co/skXqQ3J4WW
— Matt Navarra (@MattNavarra) July 5, 2021
Jak jasno wynika z treści tweeta, nowa opcja dawałaby możliwość zapłacenia twórcy za to, że nagra specjalnie dedykowany odbiorcy filmik, na jego własny użytek prywatny. Jak to będzie działać w praktyce? Po wyrażeniu takiej chęci, twórca ma trzy dni na zaakceptowanie lub odrzucenie prośby o stworzenie nagrania. Gdy się jednak zdecyduje, od tego momentu dostaje tydzień na to, aby zrealizować swoje zamówienie i przygotować klip ze spersonalizowaną wiadomością. Ta w rezultacie trafi do, miejmy nadzieję, zadowolonego “klienta”. Za wszystko zaś można zapłacić, korzystając z niedawno wprowadzonych monet TikToka, które pierwotnie miały służyć do zakupu wirtualnych prezentów.
Ile to będzie kosztować?
Prawdopodobnie każdy twórca będzie sobie mógł sam określić wartość swoich pozdrowień. Zatem przedziały mogą być różne. Co ciekawe, biorąc pod uwagę zainteresowanie aplikację Hype me, nowa opcja TikToka może być całkiem dobrym rozwiązaniem, a tym samym sposobem na zarobienie pieniędzy przez twórcę. Dodatkowym atutem zapewne jest fakt, że aby poprosić tiktokera o spersonalizowaną wiadomość, nie będziemy musieli pobierać kolejnej aplikacji, bo wszystko będzie odbywało się w obrębie TikToka. Opcja ta, na ten moment, nie jest dostępna jeszcze dla wszystkich krajów, ani twórców. Medium chce wprowadzać ją powoli, wdrażając ją kolejno w kolejnych krajach. Jak więc pokazują przykłady poprzednich opcji, nasz kraj będzie musiał jeszcze na nią nieco poczekać. Natomiast sam pomysł jest bardzo ciekawy i tylko czekać, aż inne serwisy społecznościowe zaczną szukać podobnych rozwiązań.