źródło: shutterstock.com

W mediach dużo mówi się o hejcie, ale trolling, który stoi w jego cieniu, jest równie poważnym zjawiskiem, obok którego nie należy przechodzić obojętnie.

Kim jest troll internetowy?

Troll internetowy nie wdaje się w merytoryczną dyskusję. Zamiast tego porusza kontrowersyjne kwestie, często niezwiązane z tematem, sieje dezinformację, konfabuluje, zaprzecza własnym wypowiedziom, wprowadzając zamęt, często zadaje te same pytania, aby zapętlić dyskusję, używa argumentów ad personam, atakujących personalnie dyskutantów, spamuje, a także nierzadko przerywa rozmowę, wytykając internautom błędy językowe lub przypadki łamania zasad netykiety, odciągając uwagę od tematu rozmowy. Jego celem jest wzbudzanie silnych negatywnych emocji, wytrącanie odbiorców wypowiedzi z równowagi i wywoływanie kłótni.

Trolling kontra hejt

Opisując antyspołeczne zachowanie charakterystyczne dla internetowych forów dyskusyjnych i mediów społecznościowych używamy takich pojęć jak trolling internetowy i hejt. Nie są to jednak synonimy. Internetowy troll pragnie przede wszystkim zwrócić na siebie uwagę, zabawić się cudzym kosztem, dowartościować się, podczas gdy hejter publikuje agresywne i obraźliwe treści po to, by szerzyć nienawiść, ośmieszać, szydzić, mścić się, stalkować. Można powiedzieć, że każdy hejter jest trollem, ale nie każdy internetowy troll to hejter.

Trolling internetowy – jak sobie z nim radzić?

Internetowy troll pragnie atencji, dlatego dąży do podtrzymania dyskusji za wszelką cenę albo chce się dowartościować, doprowadzając dyskusję do momentu, kiedy ostatnie słowo będzie należało właśnie do niego. Z całą pewnością nie trafią do niego merytoryczne argumenty. Troll internetowy nie weźmie też pod uwagę elementarnych zasad prowadzenia dyskusji i nie okaże szacunku rozmówcom. Dlatego jedynym rozwiązaniem jest unikanie zaczepek internetowych trolli i niewchodzenie z nimi w polemikę. Uniwersalna, znana od lat zasada „nie karmić trolla” jest cały czas aktualna. W niektórych przypadkach warto też rozważyć zgłaszanie nieodpowiednich komentarzy administratorom, a także blokowanie użytkowników, szczególnie jeśli atakują personalnie.

W internecie wszyscy jesteśmy osobami publicznymi, a jednocześnie możemy zachować, przynajmniej pozornie, anonimowość. Dlatego trollowanie to pokusa, której ulega wielu internautów i tym samym trolling nie jest zjawiskiem, którego można całkowicie uniknąć. Jednak zastanawiając się, jak radzić sobie z antyspołecznymi zachowaniami trolli zapominamy, że czasem sami występujemy w tej roli.

źródło: unsplash.com

Choć większość z nas zarzeka się, że nigdy nie zniża się do takiego poziomu, to naukowcy z Uniwersytetu Stanforda udowodnili, że każdy z nas ma predyspozycje do tego, żeby zostać trollem i wielu z nas takie zachowania prezentuje. Już zły nastrój lub wywołujący w nas negatywne emocje kontekst rozmowy wystarczą, aby popchnąć nas w stronę trollingu. Oczywiście pokusa będzie tym większa, im mniejszymi umiejętnościami komunikacyjnymi będziemy dysponować i im mniej dojrzali emocjonalnie będziemy. Dlatego przyglądajmy się swoim wypowiedziom, uczmy się konstruktywnego wyrażania myśli, wyładowujmy negatywne emocje we właściwy sposób, unikajmy tych, którzy trolling chcą uprawiać, a jakość dyskusji w przestrzeni internetowej będzie systematycznie rosła.

Czy trolling internetowy jest niebezpieczny?

Dlaczego ważne jest, by wiedzieć, jak rozpoznawać trolling i jak sobie z nim radzić? Zetknięcie się z nim powoduje pogorszenie się samopoczucia, ale samo zjawisko nie wydaje się zbyt niebezpieczne. Jednak przyglądając się mu w szerszej perspektywie, możemy zauważyć, że trolling prowadzi do normalizacji nienawistnych postaw, dyskryminacji, nietolerancji. To często wstęp do rozpowszechniania mowy nienawiści, a następnie do kolejnych przestępstw, w tym przemocy, które skutecznie rujnują życie wielu ludziom, w tym dzieciom i młodzieży. Dlatego nie podsycajmy trollingu i nie ulegajmy pokusie, by samemu trollować w sieci.