„Oś czasu”, „obserwujący”, „obserwowani” - te i wiele innych terminów wkrótce wejdzie na stałe do języka polskich użytkowników Twittera. Zgodnie z zapowiedziami uruchomiono polską wersję serwisu. reklama
Facebook może być nieocenionym źródłem informacji dotyczących danej osoby, zwłaszcza jeśli wykazuje ona tendencję do dzielenia się nimi na swoim profilu. Wówczas bez żadnego kłopotu poznać można nie tylko datę urodzin danej osoby, ulubionych wykonawców muzycznych czy też zainteresowania, ale również dane osobowe aktualnego partnera, miejsce pracy, zajmowane stanowisko a czasem nawet dane kontaktowe.
fot. Facebook
Jednak zespół Facebooka najwyraźniej stwierdził, że zasób informacji, którymi można podzielić się za pomocą portalu może być jeszcze większy. Tym razem nowa funkcja jest niewątpliwie skierowana do rodziców.
Oczekiwane: dziecko
Na swoim profilu jako „rodzinę” można bowiem oznaczyć przyszłą pociechę! Wystarczy włączyć edycję profilu i wejść w znajdującą się po lewej stronie zakładkę „Znajomi i rodzina”.
Następnie klikamy opcję „Dodaj innego członka rodziny” i ze znajdującej się po prawej stronie listy możliwych opcji pokrewieństwa, ustawiamy „Oczekiwane: dziecko”. Możemy również wpisać imię (opcjonalnie) oraz przewidywany termin porodu.
fot. Facebook
Ten dodatek, według redaktorów SocialTimes, ma być odpowiedzią na coraz większą liczbę fikcyjnych kont zakładanych przez przyszłych rodziców swoim dzieciom (dodajmy, że narusza to regulamin Facebooka). Słusznie jednak wskazują, że może to jednocześnie rodzić przykre konsekwencje, choćby nadmiernego zainteresowania przebiegiem ciąży całego facebookowego otoczenia partnerów. Co więcej, pojawia się pytanie co w razie jakichkolwiek komplikacji podczas ciąży czy, co gorsza poronienia? Wszak usunięcie wzmianki o dziecku może wywołać wielkie poruszenie całego facebookowego otoczenia. I w jakiej formie zostanie to opublikowane na naszej tablicy? “X nie oczekuje już dziecka”?
Biorąc pod uwagę powyższe wątpliwości po raz kolejny wraca pytanie o to, gdzie leży granica między tym, czym należałoby się dzielić z całym naszym otoczeniem, a tym, co warto zostawić dla siebie i grupy zaufanych, bliskich osób. Ogłaszanie zajścia w ciążę na Facebooku to, delikatnie rzecz biorąc, nietuzinkowa idea. Nie wspominając już o możliwym zaskoczeniu dziecka, kiedy dowie się w pewnym momencie, że „posiada” profil na portalu społecznościowym założony jeszcze przed swoimi narodzinami… Więc może jednak lepiej by szczęśliwi przyszli rodzice zostawili to dla siebie?