reklama
Chcesz konto Google? Tylko razem z kontami na G+ i Gmailu
Pewne kontrowersje może wywoływać również inny ruch ze strony Google. Kilka dni temu firma ogłosiła, że założenie konta Google wiązać się będzie odtąd z automatycznym założeniem konta na Gmailu i Google+ . Nowy system rejestracji konta Google wzbogacono o pola do wpisania imienia i nazwiska, płci (wymagane), a nawet telefonu komórkowego (niewymagane).
Na kolejnej stronie zostaniemy poproszeni o załadowanie obrazka, który ma być naszym avatarem na Google+ . Co istotne, tego kroku przy rejestracji nie można pominąć, nawet jeśli nie zdecydujemy się na ustawienie avatara pozostaje nam tylko naciśnięcie przycisku „Next Step”, po czym zostaniemy poinformowani o założeniu profilu na G+ . Niedługo później pojawia się z kolei informacja o tym, że użytkownik założył przed chwilą również konto na Gmailu.
Jest jedna możliwość, by przy zakładaniu konta Google uniknąć utworzenia profilu na G+ . Jaka? Trzeba być… niepełnoletnim. Wówczas niemożliwym będzie założenie konta na Google+ i taka osoba będzie mogła założyć wyłącznie konto Google i na Gmailu, bowiem w procesie rejestracji pominięte zostaną kroki odnoszące się do serwisu społecznościowego Google.
Nie ma co ukrywać, że to pociągnięcie ma na celu zwiększenie liczby użytkowników przede wszystkim Google+ (obecnie ich liczbę szacuje się na około 90 milionów), wszak Gmail to już ustabilizowana marka, ze sporą rzeszą usługobiorców (ok. 350 mln). Co nie zmienia faktu, że również ta usługa zyska zapewne w ten sposób kolejnych użytkowników.
Jak wskazuje nieoficjalny serwis Google Operating System, istnieje jednak możliwość założenia osobnego konta Google, bez konieczności automatycznego zakładania kont na Google+ i Gmailu. Wystarczy skorzystać ze starego formularza, który znaleźć można tutaj bądź też w takich usługach jak Kalendarz, Blogger czy Dokumenty (należy kliknąć w odpowiedni odnośnik). Pytanie jednak czy wkrótce się to nie zmieni.
Nie da się ukryć, że ten ruch klarownie wpisuje się w strategię maksymalnej integracji usług Google (podobnie oczywiście jak ten opisywany wyżej). Firma stworzyła kilka produktów w najbardziej znaczących obszarach aktywności w Internecie, te zdobyły silną pozycję na rynku (albo ją prawdopodobnie zdobędą, vide: Google+) i teraz przyszedł czas na stworzenie siatki połączeń między nimi. Przy okazji w ten sposób można wypromować te usługi, które jeszcze nie są na samym szczycie (znowu G+). Królestwo internetowe Google stale się więc rozrasta…
Google+ dopuszcza pseudonimy i przydomki
Ostatnia z omawianych przez nas nowości od Google skierowana jest tylko i wyłącznie do użytkowników Google+ . Firma postanowiła złagodzić swoje stanowisko w sprawie zakazu stosowania pseudonimów i przydomków. Jak stwierdził wiceprezes ds. zarządzania produktami Bradley Horowitz, odejście od rygorystycznej polityki prawdziwych imion i nazwisk to mały ukłon w stronę tych, którzy w ten sposób chcą „wyrazić swoją osobowość”.
Zaznaczmy, że inne zasady odnoszą się do pseudonimów, a inne do przydomków (nickname). Znacznie łatwiej wprowadzić przydomek. Wystarczy w panelu edycji profilu kliknąć w imię i nazwisko, po czym zaznaczyć „Więcej opcji” (More options). Wówczas ujrzymy pole do wpisania przydomku, a także rozwijane menu, w którym ustawimy sposób jego wyświetlania razem z imieniem i nazwiskiem. Póki co, przydomek może stanowić jedynie dodatek do imienia i nazwiska, nie można się więc pod nim „ukrywać”, ale Horowitz nie wykluczył wprowadzenia takiej opcji w przyszłości.
Inaczej ma się sprawa z pseudonimami. Aby móc ich używać użytkownik musi wystosować do Google prośbę i poprzeć ją odpowiednimi dowodami. Jakimi? Tego nie wiadomo. Horowitz przekonuje, że istotną rolę przy udzielaniu pozwoleń na użycie pseudonimu może odgrywać dotychczasowy dorobek danej osoby w Internecie. Możemy się tylko domyślać, że odniósł się w ten sposób do blogerów czy też osób aktywnych na Twitterze. Co ważne, wszelakie dokumenty, które internauta prześle do Google w trakcie procedury weryfikacji zostaną usunięte z bazy danych firmy natychmiastowo po jej zakończeniu.
Jednocześnie, Horowitz zapowiedział, że należy się spodziewać kolejnych zmian na tym polu. Nie zdradził jednak kiedy to nastąpi.
Pages: 1 2
- Aa
- Gosciu
- Martyna