reklama
Mathias Döpfner, prezes koncernu medialnego Axel Springer, opublikował w kwietniu tekst, w którym wyraził swoje obawy wobec monopolizacji rynku przez Google, które zdaniem Döpfnera dąży do zbudowania swego rodzaju super państwa, monopolizując rynek w wielu sektorach życia codziennego tak, że przeciętny człowiek, a także przedsiębiorca stają się zależni od tego super giganta. Ponadto reputację lidera rynku internetowego nadszarpnął już dużo wcześniej Edward Snowden.
Już prawie rok czasu mija od ucieczki Snowdena, informatyka wywiadu elektronicznego USA. Chociaż na pierwszy rzut oka Google, Facebook i in. zostali postawieni w roli ofiar totalnej inwigilacji, to jak się później okazało byli raczej podmiotami przeprowadzającymi działania inwigilacyjne niźli poszkodowanymi przez wywiad NSA.
Ujawniono wówczas, iż firmy te gromadzą ogromne ilości danych osobowych, które zalegają na serwerach. O prywatności korespondencji elektronicznej można właściwie zapomnieć.
Jesteśmy śledzeni w celach marketingowych
Gazeta Wyborcza poinformowała, że kilkanaście dni temu internetowy gigant Google dodał paragraf do warunków użytkowania konta Gmail, na który każdy użytkownik musi się zgodzić: “nasze automatyczne systemy analizują wszystko, co piszesz, w tym mejle, żeby dopasować nasze usługi do twoich osobistych potrzeb, tzn. żeby dostarczać ci zindywidualizowane wyniki wyszukiwania i pokazywać ci dopasowane do twoich potrzeb reklamy. Taka analiza jest prowadzona wobec treści, które są wysyłane, otrzymywane i przechowywane”.
W praktyce nasze maile skanowane są przez maszyny. Jeżeli użyjemy w jakimś mailu słów kluczowych typu: „kupić”, „telewizor”, to wcześniej lub później na ekranie naszego komputera wyświetlą się reklamy producentów telewizorów lub sklepów RTV, za co naturalnie Google’owi płacą odpowiednie przedsiębiorstwa.
Prawnicy Google’a komentują, że podobnie jak w przypadku tradycyjnych listów ktoś może przeglądać zawartość, tak i w przypadku poczty elektronicznej istnieje stanowisko operatora poczty (maszyna). Co jednak z osobami, które nie posiadają konta na Gmailu, a kontaktują się z jego posiadaczem? Dlaczego ich maile też się skanuje, jeżeli nie wyrazili na to zgody?
- Klaudia
- Mike