X

Zapisz się na darmowy newsletter SOCIALPRESS

Dlaczego warto się zapisać
Nasz newsletter subskrybuje już 15 000 osób!

Czy social media rujnują Ci życie seksualne?

Czy social media rujnują Ci życie seksualne?fot. © Photographee.eu - bank zdjęć Fotolia.com

reklama


Według raportu naukowców z Indii, którzy badali swoich rodaków, jednocześnie będąc niemalże pewnymi tego, że swoje teorie można przełożyć na resztę społeczeństwa, coraz częściej zadowalamy się aplikacjami mobilnymi dostępnymi w naszych telefonach czy tabletach aniżeli towarzystwem leżącej obok osoby. Co warte zauważenia to fakt, że opisywana sytuacja ma miejsce w sypialni, a towarzystwem jest nasz partner lub partnerka.

Nocne życie par

Facebook, Instagram, ale również i Tinder czy WhatsApp zabierają nam bezapelacyjnie sporo wolnego czasu i o ile zdajemy sobie sprawę, że taką już mamy rzeczywistość i nie ma w tym nic złego, o tyle gorzej, że coraz więcej ludzi zauważa negatywne efekty tejże rzeczywistości. Jeden z badaczy, dr Prakash Kothari, jeden z najpopularniejszych seksuologów w Indiach stwierdził, że jego pacjentami są coraz częściej są młode, ambitne i wysoko usytuowane pary, które jednoznacznie przyznają, że uzależnienie od social media, a zwłaszcza najmocniej zauważalne w godzinach wieczornych i nocnych spowodowało, że ich pożądanie seksualne zmalało do niemal minimum.

Emotikonka zamiast…

Świat emotikon dostępnych w różnych aplikacjach pozwala na komunikację niemalże bez słów, a jak się okazuje, ma to również wpływ na nasze życie seksualne. Gdy nie widzimy się z naszymi partnerami, wolimy wysłać sobie „buziaczka” na czacie, gdyż jest to o wiele szybsze i łatwiejsze niż np. rozmowa. Z jednej strony, nie można upatrywać w tym niczego złego, to oczywiste, że nie zawsze jest na wszystko czas. Z drugiej jednak strony, według specjalistów, „emoji life” przysłania nam prawdziwe życie i zamiast okazywania czułości w łóżku, wolimy wysłać odpowiednią emotkę. Wspomniany wcześniej dr Kothari podkreśla, że ze smartfonami w sypialni nie będzie więzi emocjonalnej, która inicjuje seks.

Tinder i moc randek online

Eksperci zanotowali również, że aplikacje mobilne, takie jak Tinder, którego przecież głównym celem do stworzenia były niezobowiązujące seks – spotkania, przyczyniają się do wzrostu chorób przenoszonych drogą płciową, a zwłaszcza w Ameryce. Według raportu Pew, jeden na pięciu dorosłych obywateli Stanów Zjednoczonych posiada „randkowe” aplikacje mobilne. Brak emocjonalności i chęć przeżycia „przygody” zwiększa brak odpowiedzialności i zdrowego rozsądku, przez co niestety coraz więcej osób choruje.

Trzecia osoba w sypialni

Smartfon w sypialni jest jak trzecia osoba w sypialni, która nas podgląda, przeszkadza i przez którą nie dojdzie do zbliżenia – tak twierdzi dr Kothari, którego doświadczenie jako seksuologa pozwala na wysunięcie takich wniosków. Jednocześnie radzi, aby zacząć ograniczanie korzystanie z telefonu, zwłaszcza w sypialni, zwłaszcza wieczorem i w towarzystwie najbliższych nam osób, jak tylko zauważmy pierwsze niepokojące symptomy, co nie ukrywajmy, jest dziś bardzo trudne. Już nawet nie wiemy ile spędzamy czasu przeglądając różne aplikacje i często wydaje się nam to po prostu normalne. Pozostaje jedynie pytanie, w jakim kierunku nasza „normalność” zmierza i czy faktycznie jest ona aż tak groźna jak wynika to według opinii ekspertów?

Reklama

Newsletter

Bądź na bieżąco!
Zapisz się na bezpłatny newsletter.

free newsletter templates powered by FreshMail