pixabay.com

Ale zacznijmy od początku. Reżim w Korei Północnej ingeruje we wszystkie aspekty życia Koreańczyków. O dostępie do Internetu, takim jaki my znamy, zwykli obywatele państwa rządzonego przez Kim Yong Nama nawet nie marzą. Dostęp do sieci Kwangmyong ma jedynie niewielka część obywateli popierająca rząd. Na dodatek pozwala ona przeglądanie tylko starannie wybranych i ocenzurowanych portali.

Facebook także może pozostać w sferze życzeń Koreańczyków. Namiastką internetowego życia miał być dla Koreańczyków StarCon – portal stworzony na wzór Facebooka. Określenie „na wzór” nie jest przypadkowe. Strona do złudzenia przypominała portal stworzony przez Zuckenberga. StarCon miał stać się globalną platformą społecznościową, na której każdy, nie tylko Koreańczyk, mógł założyć konto.

twitter.com/DynResearch

To właśnie globalny charakter koreańskiego serwisu stał się gwoździem do trumny StarConu. Z oferowanej możliwości postanowił skorzystać 18-letni Szkot. Nastolatek znalazł opcję zalogowania się jako admin.  Spróbował użyć najprostszych z możliwych danych do logowania. W polu login wpisał „admin” a miejscu na hasło „password”. Był to strzał w dziesiątkę.

twitter.com/lorenzoFB

Zalogowanie się jako administrator dało mu szereg możliwości: mógł zmienić szatę graficzną, zarządzać reklamami, zawieszać lub kasować użytkowników, edytować czy kasować wpisy, zmieniać nazwy użytkowników. Zyskał narzędzia niezbędne koreańskiemu rządowi do sprawowania całkowitej kontroli nad internetowym życiem swoich obywateli.

Obecnie strona nie jest dostępna i nie wiadomo czy kiedykolwiek będzie z powrotem online.