reklama
Każdego dnia przeglądamy i lajkujemy setki treści, które mniej lub bardziej nas interesują. Odnajdujemy nowe profile, fanpage i posty, przy których zostawiamy kciuki w górę. Obserwujemy profile ulubionych zespołów, aktorów, miejsc czy polityków. Jest to dla nas zupełnie naturalne, jednak, czy zdajemy sobie sprawę z tego, że to, jak dysponujemy wirtualnymi polubieniami na Facebooku mówi o nas aż tak wiele?
Dowodem na to, że Facebookowe lajki rozdajemy na nieprzypadkowych profilach jest algorytm opracowany przez polskiego naukowca z Uniwersytetu Stanforda, dr Michała Kosińskiego. Tworzy on, na podstawie aktywności w mediach społecznościowych, profil naszej osoby. “Rozdane” przez nas lajki są niczym cyfrowe ślady i pozwalają na określenie naszej płci, posiadanych cech osobowości takich jak otwartość, sumienność, ekstrawersja, ugodowość i neurotyzm, oszacowanie procentowego wskaźnika inteligencji i satysfakcji życiowej, potencjału przywódczego oraz określenie typu osobowości według klasyfikacji Junga. Algorytm wskazuje także jakie są nasze preferencje seksualne, polityczne i religijne, pole zainteresowań oraz status związku.
To, jak wygląda nasz profil psychologiczny na podstawie polubień na Facebooku lub tekstu, możemy sprawdzić za pomocą strony zakładki na stronie Uniwersytetu Cambridge. Wystarczy zalogować się za pomocą Facebooka, aby zobaczyć informacje, które algorytm wyciągnie o nas na podstawie polubień na portalu.
Polubienia powiedzą o Tobie więcej niż przyjaciel
Według informacji, które przekazał portalowi TVN24 dr. Michał Kosiński, już 10 polubień pozwala na stwierdzenie, że komputer zna nas lepiej niż znajomy z pracy, 70 polubień, że jest dokładniejszy niż nasi przyjaciele, 100 lajków świadczy, że zna nas lepiej niż rodzice, a 240, że wie o nas więcej niż nasz życiowy partner.
Jak czytamy na portalu Benchmark.pl, już w 2012 roku dzięki metodzie OCEAN (Openess – Otwartość, Conscientiousness – Sumienność, Extraversion – Ekstrawersja, Agreeableness – Zgodność, Neuroticism – Neurotyzm) możliwe było określenie osobowość danego człowieka. Na podstawie 70 lajków dr Kosiński był w stanie określić z 95 procentową dokładnością kolor skóry użytkownika, orientację seksualną, z dokładnością do 88 procent, oraz preferencje polityczne – z dokładnością 85 procent.
Profil psychologiczny wyborcy
Dane pozyskane na podstawie lajków mają dla nas charakter informacyjny, ale dla takich firm jak Cambridge Analytica jest to skarbnica portretów psychologicznych użytkowników mediów społecznościowych. Jak powiedział w rozmowie dla portalu innpoland.pl Kosiński, w dniu ogłoszenia pierwszych wyników otrzymał on dwa telefony z Facebooka – pierwszy z propozycją pracy, a drugi grożący podjęciem kroków prawnych.
Jego pomysł jest na tyle interesujący, że skorzystał z niego nawet sam Donald Trump. Wyniki badań Kosińskiego wykorzystała firma Cambridge Analytica, która umożliwia lepsze poznanie naszej grupy docelowej. Podczas wyborów wolontariusze obecnego Prezydenta Ameryki mieli dostęp do profili psychologicznych wyborców i mogli odwołać się do ich uczuć. Według przytaczanego przez portalu TVN24 “Das Magazin”, w dniu debaty z Hillary Clinton sztab Trumpa rozesłał przez Facebooka około 175 tysięcy różnych wariacji jego argumentów, które były dopasowane do profili psychologicznych odbiorców. Pracownicy sztabu korzystali z aplikacji pozwalającej poznać preferencje polityczne użytkowników i mogli bezpośrednio przekonywać do zagłosowania na Trumpa. W taki sposób rozesłano także komunikaty na temat rzekomego przyjmowania datków od Algierii przez Clinton. Przesyłane informacje aktywizowały użytkowników, a wyniki działań firmy imponowały elektowi – według “Das Magazin” firma Cambridge Analytica zarobiła na działaniach podczas kampanii aż 15 milionów dolarów.
Jak pokazuje przykład algorytmu dr Kosińskiego, nasze polubienia tworzą sieć powiązań i wskazują na nasze preferencje. W wielu przypadkach mówią one o nas więcej aniżeli zrobiliby to nasi bliscy. Jednakże wykorzystanie metody OCEAN i Facebooka ma zarówno dobre jak i złe strony. Pozwala na stworzenie profilu odbiorcy i zebranie jego “śladów” pozostawiony w sieci, ale sama metoda mikrotargetingu politycznego nie do końca jest zgodna z etyką i zasadami demokracji.
- SZYBKIELAJKI