reklama
Założyciel Facebooka, Mark Zuckerberg, opublikował list skierowany do społeczności portalu, w którym skupia się na wizji serwisu i budowie globalnej społeczności. Pisze on o portalu nie tyle o działalności biznesowej, której celem jest bądź co bądź zysk, lecz o samej potędze jaką stanowią użytkownicy. Zadaje jedno z ważniejszych pytań dla każdego z nas – czy budujemy świat jakiego byśmy chcieli? W tekście przedsiębiorca zaznacza, że historia jest opowieścią o tym, jak nauczyliśmy się żyć w coraz większych ilościach – od pokoleń do miast i narodów. Na każdym kroku budujemy “infrastrukturę społeczną” taką jak społeczności, media czy rządy umożliwiającą nam osiągnięcie rzeczy, których nie bylibyśmy w stanie zrealizować sami. Facebook także wpływa na budowanie takich społeczności, a jego użytkownicy stali się cyfrową cywilizacją. Jak pisze Zuckerberg, przez ostatnie 10 lat portal skupiał się na łączeniu przyjaciół i rodziny. Kolejnym celem będzie rozwój infrastruktury społecznej dla wsparcia, informowania, bezpieczeństwa i zaangażowania obywatelskiego. Według przedsiębiorcy społeczność portalu stanowi obecnie większy projekt, niż niejedna organizacja czy firma i wyszczególnia pięć filarów społeczności Facebooka.
Wspieranie społeczności
Celem Facebooka jest wzmocnienie społeczności, zarówno tych online, jak i offline oraz umożliwienie tworzenia tych zupełnie nowych, przekraczających granicę fizycznej lokalizacji. Wspieranie ich w internecie może mieć wpływ na podejście do nich także w życiu. Twórca portalu podkreśla, że budowanie globalnej społeczności zaczyna się od budowy mniejszych, intymnych struktur społecznych, które odnosimy do naszych emocji i duchowych potrzeb. Bez względu na to, czy są to kościoły, wspólnoty, drużyny sportowe czy inne grupy, mają one dla nas znaczenie. Jakiś czas temu sprawdzono, że użytkownicy portalu należą do ponad 100 milionów różnych “znaczących” grup”, które stały się najważniejszą częścią naszego doświadczania sieci społecznościowych. Zuckerberg zaznacza, że istnieje jeszcze większa szansa na to, by połączyć te grupy także w życiu. Facebook to ponad miliard aktywnych użytkowników, ale większość z nich nie musi szukać grup na własną rękę, ponieważ proponują je im znajomi na portalu. Jak pisze Zuckerberg, jeżeli moglibyśmy ulepszyć nasze sugestie i pomóc łączyć ludzi ze znaczącymi społecznościami, mogłoby to nas wzmocnić. Facebook będzie mierzył postępy na podstawie “znaczących grup”, a nie wszystkich istniejących. Pomoże to nie tylko w dołączaniu do istniejących grupy, ale i w tworzeniu nowych, które połączą ludzi. Zuckerberg deklaruje, że planowane jest stworzenie większej ilości narzędzi, które wzmocnią pozycję liderów w grupach, i że droga ta będzie rozwijana, tak jak było to w przypadku Stron. W kwestii rozwoju pominięte nie zostaną także mniejsze społeczności.
Bezpieczeństwo użytkowników
Zuckerberg pisze, że sukces budowy społeczności nie opiera się tylko na udostępnianiu wideo i dzieleniu się nim z przyjaciółmi, a utrzymaniu bezpieczeństwa, zapobieganiu szkodom, wspieraniu podczas kryzysów i późniejszej odbudowie. Dzisiejsze zagrożenia są coraz bardziej globalne, a problemy takie jak terroryzm, klęski żywiołowe, choroby, kryzysy uchodźtwa oraz zmiana klimatu dotykają cały świat i rozprzestrzeniają się. Od dawna oczekiwano, że więcej organizacji i startupów zajmie się tworzeniem narzędzi dotyczących bezpieczeństwa. CEO Facebooka dostrzega w portalu szansę na budowę globalnej infrastruktury i potwierdza, że chce inwestować środków do tego potrzebnych. W ten sposób społeczności mogłyby identyfikować problemy przed ich wystąpieniem. Facebook daje możliwość zaalarmowania o myślach samobójczych lub samookaleczaniu. Wprowadzono system alarmowy Amber Alert, który pomógł uratować wiele dzieci. Nawiązano także współpracę z organizacjami bezpieczeństwa publicznego na całym świecie, które uświadamiają nas i przestrzegają o niebezpieczeństwach. Odnotowuje się coraz więcej przypadków, gdy społeczność portalu jest w stanie rozpoznać ryzyko związane ze zdrowiem psychicznym, chorobą lub przestępstwem. Aby pomóc w trakcie kryzysu stworzono funkcję Safety Check, która była aktywowana już prawie 500 razy powiadamiała naszych znajomych o tym, że jesteśmy bezpieczni. Niedawno dodano także narzędzia, dzięki którym zaoferujemy i wyszukamy schronienie oraz żywność w sytuacjach kryzysowych. Zuckerberg deklaruje, że z biegiem czasu społeczność portalu będzie w stanie pomóc w stanie wojny i przy innych bieżących zdarzeniach. Jedną z największych możliwości portalu w celu utrzymania bezpieczeństwa użytkowników jest budowanie sztucznej inteligencji, która pomoże szybciej i dokładniej zrozumieć co dzieje się w obrębie społeczności. W portalu codziennie pojawia się miliard wpisów, których przejrzenie jest niemożliwe, dlatego treści są głównie sprawdzane wówczas, gdy się je zgłosi. Wielu nieprzyjemnym sytuacjom, które miały miejsce można było zapobiec, dlatego trzeba znaleźć sposób, by zrobić jeszcze więcej. Twórca portalu uważa, że pomocna w tym będzie sztuczna inteligencja, która wykorzystywana jest teraz do wykrywania propagandy terrorystycznej.
Świadoma społeczność
Portal pełni ważną rolę w informowaniu o różnego typu wydarzeniach. Porównując telewizję i gazety, prezentowana na Facebooku treść jest znacznie bardziej zróżnicowana. Z biegiem czasu społeczność portalu będzie identyfikowała źródła dostarczające szeroką gamę perspektyw. Zuckerberg deklaruje, że zdaje sobie sprawę z problemu fałszywych informacji i traktuje go bardzo poważnie. Pracownicy portalu wciąż pracują nad sposobami walki z nimi. Podejście Facebooku będzie mniej skupiało się na zakazywaniu dezinformacji, a bardziej na dawaniu innej perspektywy komunikatu i jego dokładności. Media społecznościowe to nośnik krótkiej formy, w którym wiadomości rozchodzą się bardzo szybko. Serwis może podjąć pewne kroki w walce z nieprawidłowymi informacjami i sensacyjnymi nagłówkami. Już teraz sensacyjne treści w Aktualnościach są redukowane i tego typu rozwiązania będą wprowadzane.
Zaangażowanie obywatelskie
Przedsiębiorca dostrzega potrzebę zbudowania dwóch typów społecznej infrastruktury – zachęcającej do zaangażowania politycznego (głosowania, wypowiadania się, organizowania) oraz takiej, która umożliwi branie udziału w zbiorowym procesie decyzyjnym. Przy okazji ostatnich wyborów w Ameryce, Facebook zachęcił do głosowania prawie 2 miliony ludzi. Przy kampaniach prezydenckich powodował duże zaangażowanie, a ci, którzy opierali się na komunikacji za jego pomocą zazwyczaj wygrywali. Narzędzie to jest doskonalone, a CEO portalu ma nadzieję, że pomoże także w innych krajach demokratycznych na świecie. Portal daje także możliwość kontaktu połączenia reprezentantów każdego stopnia i angażowanie ich bezpośrednio w komentarze i wiadomości. W Islandii powszechne stało się już oznaczanie polityków w dyskusjach, aby mogli zabrać głos w danej sprawie. Natomiast w Indiach wicepremier Modi poprosił ministrów, aby dzielili się informacjami o swoich spotkaniach i wiadomościami, tak, aby mogli otrzymać wiadomość zwrotną od obywateli. Nawet w przypadku informacji od urzędników państwowych portal stanowi kanał komunikacji.
Brak wykluczeń
Facebook to nie tylko technologia i medium, ale społeczność. Dlatego Standardy serwisu powinny odzwierciedlać wspólne wartości i normy kulturowe użytkowników. Społeczność portalu ewoluowała – od łączenia rodziny i przyjaciół po bycie źródłem informacji i dyskursu publicznego. Do tej zmiany kulturowej muszą zostać dopasowane Standardy, aby umożliwić byt bardziej interesujących i historycznych treści, nawet jeśli są niepożądane. Na przykład kwestie brutalnych treści wideo oraz zdjęć rozebranych dzieci, w zależności od kontekstu ich użycia, w treściach dotyczących ofiar wojen, skłaniają do myślenia, że wymagana jest aktualizacja Standardów. Wspólnota portalu jest także zróżnicowana pod kątem krajów i kultur, w których obowiązują różne zasady. Dla przykładu, Europejczycy są bardziej tolerancyjny dla nagości aniżeli mieszkańcy Bliskiego Wschodu czy Azji. Zuckerberg zaznacza, że trudno jest, aby w dwumiliardowej społeczności obowiązywały ogólne zasady, dlatego potrzebna jest ewolucja w kierunku systemu większej lokalnej rządności. Szczególnie, że nawet w obrębie jednej kultury możemy zobaczyć dwa różne spojrzenia na daną kwestię. Dlatego idea jest taka, aby każdy mógł wybrać w opcjach politykę treści dla siebie oraz ustawienia osobiste. Użytkownicy zaznaczaliby, gdzie jest ich prywatna granica nagości, przemocy, wulgaryzmów. Facebook co jakiś czas zadawałby pytania o te kwestie i umożliwiał aktualizację w każdej chwili. W szerszym zakresie kontroli, treści byłyby zdejmowane gdyby okazało się, że są bardziej naganne niż dozwolone. W ramach tego content byłby niewidoczny dla osób, które w sugestiach zaznaczyły, ze przekracza on ich granice tolerancji. Część materiałów wciąż będzie blokowana w oparciu o Standardy i prawo, ale twórcy serwisu pokładają nadzieję w systemie kontroli osobistej i demokratycznych referendach, które powinny zminimalizować restrykcje wobec udostępniania. Zuckerberg zwraca również uwagę na postępy w sztucznej inteligencji, która wymaga odczytania tekstów, zdjęć i filmów, aby ocenić, czy są one przejawem mowy nienawiści, wulgarnymi grafikami lub mają charakter erotyczny. W obecnym tempie badań przewiduje się, że z częścią z tych zagadnień poradzimy sobie jeszcze w tym roku, a przy części z nich nie będzie to możliwe nawet za kilka lat.
Ważny moment dla portalu
Jak zaznacza na koniec listu sam jego autor, jest to ważny czas dla Facebooka. Każdy z nas zastanawia się, jaki pozytywny wpływ może mieć na otaczający nas świat. Historia miała wiele momentów takich jak te teraz, na każdym kroku uczyliśmy się jak wspólnie rozwiązywać problemy i będziemy to robić także teraz. Zuckerberg przytoczył również cytat Abrahama Lincolna na temat tego, że możemy odnieść sukces tylko działając wspólnie. Twórca portalu wyraził także nadzieję, że skupimy się na dalszej perspektywie i zbudujemy infrastrukturę społeczną, aby tworzyć świat dla przyszłych pokoleń.