reklama
W sierpniu tego roku LinkedIn postanowił podążać za trendami i wprowadził możliwość udostępniania wideo w serwisie. To jednak nie koniec nowych działań, o jakie pokusili się twórcy serwisu. Jak podaje Mashable, być może już wkrótce LinkedIn umożliwi uczestnikom wydarzeń na dodawanie do wideo filtrów stworzonych uprzednio w aplikacji.
Oparte o lokalizację filtry, podobne do tych znanych nam dobrze ze Snapchata czy Instagrama, debiutują w ramach konferencji Grace Hopper Celebration, która odbywa się obecnie i potrwa do 6 października. Funkcja była testowana w ciągu ostatnich tygodni, a twórcy serwisu nie wykluczają, że możliwość tworzenia i udostępniania filtrów zostanie udostępniona na większą skalę. Zarówno uczestnicy, jak i prelegenci różnych przedsięwzięć mogliby dodawać nakładki do swoich filmów, a następnie udostępniać je bezpośrednio za pomocą aplikacji. Celem takich działań miałoby być m.in. zachęcenie użytkowników profesjonalnej sieci społecznościowej do ukazywania tego, czym się zajmują z ich perspektywy, co byłoby bardziej autentyczne.
Product Manager LinkedIn’a, Peter Roybal, w rozmowie z Mashable tłumaczył, jak zauważył, że filmy są share’owane w serwisie blisko 20 razy częściej niż inny typ treści, które się w nim pojawiają. Narzędzie udostępnione w sierpniu cieszy się dużą popularnością wśród osób, które biorą udział w różnego typu wydarzeniach. Podkreślał on także, że reputacja serwisu nie ma oznacza, że nie ma w nim miejsca dla rozwiązań z jakimi dotąd były kojarzone takie media jak Snapchat. Uważa on, że ludzie nie muszą być nudni i mogą przekazać swoją autentyczność pokazując, co robią oraz jakie są ich pasje.
Wprowadzenie do profesjonalnej sieci społecznościowej rozwiązań, które podbiły serca użytkowników Snapchata i Instagrama może budzić dwojakie odczucia. Z jednej strony uatrakcyjniłyby one treści wideo, służyły jako sposób na promocję wydarzeń oraz informowały o tym, w jakim przedsięwzięciu dany użytkownik bierze udział, tym samym pozwalając na szybsze odnajdywanie innych osób, które warto tam spotkać. Z drugiej zaś filtry były dotąd kojarzone główne z aplikacjami skupiającymi się wokół relacji towarzyskich, o luźniejszym charakterze, a samo ich wprowadzenie mogłoby wiązać się ze znacznym zalewem treści związanych stricte z wydarzeniami branżowymi. Nie potwierdzono oficjalnie czy na pewno oraz kiedy możemy spodziewać się tej nowości na LinkedIn, lecz wydaje się, że jeśli sprawdzi się ona podczas wspomnianej Grace Hopper Celebration, możemy wkrótce wypatrywać kolejnych jej zastosowań.